Na co uważać we Lwowie? TOP 10

Przed pierwszym wyjazdem do Lwowa w głowie pojawia się wiele pytań. Przed wyjazdem do Lwowa warto wiedzieć nie tylko o tym co zabrać na Ukrainę. Część rzeczy, które słyszycie o Lwowie to mity, które już wyjaśnialiśmy, ale jadąc do Lwowa warto zadbać o swoje bezpieczeństwo i wystrzegać się kilku rzeczy. Jakich?
 


Taksówki i nieuczciwi taksówkarze


 
Uczciwość, a raczej jej brak, wśród taksówkarzy to rzecz legendarna nie tylko w Krakowie czy Warszawie, ale i zwłaszcza we Lwowie. Wielu kierowców zauważających, że nie jesteście z miasta może próbować oszukać Was nie tylko na samej trasie przejazdu, ale i na stawce za pokonany kilometr czy zamówienie kursu. Ze względu na niskie ceny we Lwowie nikt nie oszuka Was na więcej, niż równowartość 10 czy 15 złotych, ale za tyle we Lwowie z powodzeniem można wybrać się na dobre ciastko w kawiarni albo zamówić posiłek w restauracji. Nie ma więc powodu, by przepłacać.

 

Jak uniknąć oszustwa przy zamawianiu kursu? Najlepiej zamawiać auto korzystając z pomocy kogoś mieszkającego na miejscu (zwłaszcza, że dyspozytorzy niektórych firm nie mówią po angielsku), ale w wielu przypadkach to niemożliwe. Jeśli bierzecie auto z ulicy to najlepiej stawkę negocjować z góry jeszcze przed wejściem do samochodu. Nie sprawiajcie wrażenia osób, które dopiero poznają Lwów. Trasę można kontrolować na GPS-ie w aplikacji w telefonie komórkowym. We Lwowie tani jest internet mobilny. Zwykle będąc we Lwowie korzystamy z usług uczciwej korporacji Lviv Hotel Taxi oraz – najczęściej – z Ubera lub Bolta.

 

Warto uważać nie tylko na kierowców ale również na stan samochodów, którymi wożą ludzi. Często spotkać można tu auta, które w Polsce nie mogłyby jeździć “na taksówce” ze względu na swój stan. Nawet w Uberze zdarzają się samochody brudne czy mające pęknięte szyby. W Lviv Hotel Taxi jeżdżą na szczęście czyste i dość nowe pojazdy. Często na polskich rejestracjach. Jeżdżąc jako pasażer na tylnych siedzeniach nie musicie zapinać pasów bezpieczeństwa, chociaż i tak pasy lepiej zapinać.

 


Daty przydatności produktów w sklepach


 
Nie każdy towar schodzi z półek w terminie, który przewidział producent. Stąd nawet w luksusowym Silpo w Forum Lwów czy Arsenie trzeba uważać na daty przydatności do spożycia produktów wkładanych do koszyka. Przeterminowane produkty w sklepach zdarzają się. Raz do Polski przywieźliśmy marynowane grzyby przeterminowane o rok. Innym razem w Silpo kupiliśmy importowany z Niemiec żel pod prysznic Dove, który przeterminowany był o 9 miesięcy. W sumie to tylko żel pod prysznic, więc nic złego się nie stało, ale jedno ugryzienie przeterminowanych lodów kupionych na stacji benzynowej Okko spowodowało nieprzyjemną wizytę w toalecie. Dla bezpieczeństwa sprawdzajcie terminy wybite na opakowaniach.

 


Jakość kupowanych produktów


Ten podpunkt łączy się z poprzednim. Nawet jeśli dokładnie sprawdzacie terminy przydatności do spożycia może okazać się, że rzecz którą kupiliście jest albo niesamowicie niesmaczna (tyczy się to chociażby tanich czekolad Roshen i innych produktów tak tanich, że aż trudno w to uwierzyć) albo… po prostu zepsuta. Tak było w wypadku mleka kupionego pewnego razu w Silpo. Już w opakowaniu było zepsute mimo, że data wskazywała, że jest świeże.
 


Wymiana waluty


 

Zakup hrywny w Polsce jest zwykle całkowicie nieopłacalny, dlatego pieniądze najlepiej wymieniać już po dotarciu do miasta lub po przekroczeniu granicy. Kantory we Lwowie znajdują się praktycznie wszędzie. Znajdziecie je w sklepach z bielizną, biżuterią, sklepach monopolowych i praktycznie na każdej większej ulicy. Z wymianą waluty nie ma problemu nawet w środku nocy bowiem całodobowe kantory znaleźć można chociażby w okolicach dworca. Pod żadnym pozorem nie wymieniajcie więc pieniędzy u osób, które mogą zaczepić Was na ulicy. Nie dość, że mogą mieć słabsze kursy i wyższe prowizje to mogą po prostu ulotnić się z przekazanymi im złotówkami. Nie wymieniajcie też pieniędzy w szemranych kantorach w nieciekawych miejscach na uboczu. Temat bezpiecznej wymiany walut we Lwowie opisaliśmy szerzej w tekście na temat lwowskich kantorów.

 

Złodzieje

 

We Lwowie uważać trzeba na kieszonkowców i złodziei. Osobiście nie spotkaliśmy się nigdy z kieszonkowcami, ale wielu złodziei grasuje w okolicach dworca. By nie paść ich ofiarą należy zastosować te same środki bezpieczeństwa co w każdym innym miejscu. Nosić telefon, pieniądze i dokumenty w dobrze zamkniętej, najlepiej wewnętrznej, kieszeni. Gotówkę rozdzielić przynajmniej na dwie kieszenie. We Lwowie pozostaje jeszcze jeden środek bezpieczeństwa, który stosować warto chociażby na bazarze krakowskim czy w mniej turystycznych rejonach miasta – po prostu nie odzywać się po polsku.

 

Prawdziwą plagą w mieście są kradzieże tablic rejestracyjnych. Wprawdzie wiele samochodów we Lwowie jeszcze do niedawna było autami na polskich tablicach. Auto turysty łatwo rozpoznać chociażby po stanie technicznym i tym, że rejestracja jest z dalszych rejonów Polski. Parkując samochód we Lwowie najlepiej zdemontować i schować tablice rejestracyjne. Najlepszym pomysłem jest jednak zostawienie samochodu na którymś z płatnych parkingów strzeżonych. Nie są drogie.

 


Płatności kartami bankowymi


 
Będąc we Lwowie wolimy płacić kartą ze względu na ceny we Lwowie i tak po doliczeniu prowizji jest dość tanio. Nie w każdym banku jednak warunki płatności kartą są korzystne. Jeśli jeszcze nigdy nie byliście za granicą i nie wiecie czy Wasz bank przelicza waluty po dobrym kursie najlepiej kupcie coś za niewielką kwotę w granicach 100 czy 200 UAH, a następnie zalogujcie się do bankowości internetowej by sprawdzić ile to tak właściwie kosztowało. Kurs raczej nie będzie lepszy, niż kurs w kantorze, które we Lwowie mają naprawdę dobre kursy. Kategorycznie za to nie opłaca się wyciągać pieniędzy w bankomatach we Lwowie. Z resztą wiele z nich wygląda jak bankomaty, które w Polsce działały w latach 90′. Lepiej nie używać ich nie tylko ze względu na prowizję, ale też ze względu na to, że to starsze maszyny słabiej zabezpieczone przed działaniami skimmerów. Na wszelki wypadek zakryjcie też swój kod CVV na karcie kredytowej i unikacie sytuacji w której kelner lub kelnerka mogłaby zabrać Wam kartę i zniknąć z nią na zapleczu.

 


Zakup alkoholu


 

Zakupy alkoholu we Lwowie to jedna z najpopularniejszych rozrywek wśród turystów z Polski. Zakupy wódki czy jakichkolwiek innych trunków nie są tu takie same, jak u nas. W nocy obowiązuje prohibicja. Wieczorem alkoholu nie sprzedadzą w delikatesach Silpo w Forum Lwów, ani w całodobowym supermarkecie Arsen przy Placu Halickim. We Lwowie w sklepach obowiązuje prohibicja od 22:00 do 10:00, czyli od 21:00 do 9:00 naszego czasu. Zakaz nie obowiązuje w restauracjach i kawiarniach, więc całą butelkę można kupić w barze i zabrać ją do domu. Oczywiście nie wszystkie sklepy we Lwowie przestrzegają prohibicji. Jeśli na urlopie najważniejsze jest dla Was dziabnięcie sobie flaszeczki w środku nocy to wybierzcie się do całodobowego Mini Marketu nieopodal Rynku. Tam wódę sprzedają bez ograniczeń.

 


Benzyna na stacjach benzynowych


 

O benzynie na Ukrainie krążą w Polsce legendy. Oczywiście plotki o tym, że benzyna nie nadaje się do niczego, a po powrocie ze Lwowa samochód będzie trzeba oddać do serwisu to kompletne mity. Benzyna na Ukrainie bywa dobra na dobrych stacjach benzynowych, część z niej pochodzi nawet z polskich rafinerii. Uważać trzeba na małe niekoncernowe stacje benzynowe, albo na te gorsze koncernowe. Poznacie je po tym, że nie ma na nich toalety czy sklepu z jakimikolwiek produktami, a opłaty za paliwo odbywają się przez okienko. Z resztą i tak pewnie się na nich nie zatrzymacie bo już z daleka zachęcają by ominąć je szerokim łukiem.

 

Na słabych stacjach tankujcie tylko w stanie wyższej konieczności i to też tylko tyle, by przejechać kilkanaście kilometrów do lepszej stacji. Już wcześniej pisaliśmy o tankowaniu na Ukrainie. W poprzednim tekście temat opisany jest znacznie szerzej.

 


Uczciwość kelnerów w restauracjach


 
Kolejna rzecz na którą uważać trzeba nie tylko we Lwowie ale podczas każdej podróży. W restauracjach z obsługą kelnerską (zwłaszcza tych lepszych, bo w nich faktycznie można odczuć różnicę) trzeba uważać na kelnerów podczas składania zamówienia. Jeśli powiecie, że chcecie piwo, wodę, wódkę czy cokolwiek innego, bez szczegółowej informacji o które piwo, wodę czy wódkę chodzi, kelnerzy przyniosą Wam najdroższą możliwą pozycję z karty. W ten sposób kupiliśmy sobie wodę mineralną za ponad 25 złotych za butelkę. Niby nie dużo, ale za taką kwotę to we Lwowie można z powodzeniem zjeść cały obiad, a w Polsce ta sama woda jest o połowę tańsza. Więcej stracić możecie przy zamawianiu wódki, wina czy innych alkoholi. Regionalne kosztują symbolicznie, ale w lepszych restauracjach są wódki i wina po 20-30 zł za kieliszek.

 


Uczciwość sprzedawców


 

Ten punkt łączy się z poprzednim. Tak samo jak obsługa restauracji tak i obsługa w sklepach nie zawsze jest do końca uczciwa. Na szczęście – tak samo jak w przypadku taksówkarzy – kwoty na które mogą Was oszukać są symboliczne i można nie zaprzątać sobie nimi głowy. Uważajcie dokładnie na wydawaną resztę i rzeczy nabite na rachunek. Zwłaszcza przy płatności gotówką, aczkolwiek największym oszustwem z którym do tej pory się spotkaliśmy było dwukrotne naliczenie opłaty za aktywację karty w salonie sieci Kievstar. Na oszustwie straciliśmy w tym wypadku całe 20 UAH.
 

Polecamy również: