Kościół św. Andrzeja i klasztor Bernardynów we Lwowie

Obok Katedry Łacińskiej, kościoła Dominikanów czy kościoła św. Elżbiety nie sposób nie zwrócić uwagi na kościół św. Andrzeja i klasztor Bernardynów we Lwowie. Świątynia dobrze widoczna z placu Halickiego jest miejscem, któremu warto poświęcić chwilę uwagi. Historia kościoła jest – jak wielu miejsc we Lwowie – historią dość nieszczęśliwą.

Kościół św. Andrzeja Apostoła i św. Bernardyna ze Sieny – historia

Kościół św. Andrzeja i klasztor Bernardynów przy pl. Bernardyńskim we Lwowie w okresie międzywojennym. Widoczna figura św. Jana z Dukli. Fot. Domena Publiczna; NAC; syg. 1-U-3605

Piękny, późnorenesansowy kościół, który podziwiać można przy dzisiejszym placu Sobornym został zbudowany w latach 1600-1630 według projektu znanego architekta Pawła Dominiciniego (Pawła Rzymianina), nad projektem pracował także Andreas Bemer z Wrocławia oraz Ambroży Przychylny. Już wcześniej polski szlachcic, starosta Lwowski Andrzej Odrowąż ofiarował teren leżący poza murami miasta przed Bramą Halicką we władanie zakonu.

W miejscu tym istniała drewniana świątynia z 1460 roku, spalona przez Rusinów już kilka lat później, odbudowana dzięki decyzji Odrowąża. Od 1470 roku w klasztorze mieszkał tu św. Jan z Dukli, patron Lwowa zmarły we wrześniu 1484 roku

Ze względów bezpieczeństwa władze miasta obawiały się rozbudowy świątyni położonej poza murami Lwowa. Z początkiem XVII wieku powołano specjalną komisję i zakon Bernardynów otrzymał od Zygmunta III Wazy zgodę na budowę nowej świątyni. Pod jednym tylko warunkiem – należało ją mocno ufortyfikować.

Przystąpiono do wieloletniej i wieloetapowej pracy. Sponsorami budowy kościoła był wojewoda sandomierski Jerzy Minszech, starosta lwowski Adam Hieronim Sieniawski i metropolita lwowski Jan Solikowski. Uroczystości wmurowania kamienia węgielnego zaszczycił swoją obecnością hetman Jan Zamojski i hetman Stanisław Żółkiewski. Rodziny przywódców również z hojnością dotowały budowę świątyni.

Trzynawowa, trójpoziomowa bazylika z ciosanego kamienia powstawała przez wiele lat. Fasada budowli zdobiona jest herbami Polski i Litwy, a także figurą Boga Ojca i postaciami Ojców Kościoła, posągiem Maryi oraz Piotra i Pawła. W pierwszym etapie budowy powstała bazylika oraz prezbiterium z apsydą. W 1613 zasklepiono nawę świątyni, którą wkrótce ozdobiono malowidłami. Budowa świątyni nadzorowana była przez zakonnika Bernarda Avellidesa, któremu pomagał architekt Paweł Rzymianin.

W 1614 roku z dalszej pracy nad kościołem Bernardynów zrezygnował Paweł Rzymianin zmarły wkrótce później, a jego stanowisko przejął Ambroży Przychylny. W 1619 roku gotowy był manierystyczny ołtarz główny kościoła zdobiony rzeźbami św. Antoniego Padewskiego i św. Bernardyna ze Sieny. Rok później ruszyła budowa klasztoru, zakończona po dziesięciu latach. W świątyni znalazło się miejsce dla ufundowanej przez kasztelana lwowskiego Jana Daniłowicza figury nagrobnej św. Jana z Dukli, zmarłego we Lwowie jeszcze przed przebudową klasztoru.

Świątynia ukończona właściwie w 1630 roku miała 57,5 metra szerokości oraz 22 metry wysokości. Plotka głosi, że z ostatecznego kształtu kościoła zadowolony nie był król Zygmunt III Waza, a już w czasie budowy władca twierdził, że projekt Pawła Rzymianina jest zbyt skromny.

Znajdująca się poza murami miejskimi świątynia była zagrożona przez wojska tureckie atakujące Polskę, stąd też wynikła konieczność ufortyfikowania kościoła i budynków klasztoru. Obok kościoła zbudowana jest 38-metrowa dzwonnica zaprojektowana przez Andrzeja Bemera. Dzwonnica ustawiona ku osi ul. Łyczakowskiej była ważnym punktem obserwacyjnym z kierunku z którego nadejść miały siły tureckie atakujące Lwów. Znajdowała się tu też kuźnia oraz stajnie. Fortyfikacje kościoła włączone zostały do fortyfikacji miejskich.

Znajdowały się między Bramą Halicką i Bastionem Królewskim. Sam kościół zbudowany jest z solidnych murów i wyposażony w niewielkie okiennice nadające konstrukcji obronnych cech. Dziś podziwiać można fragment murów klasztornych, bramę wjazdową i drewnianą galerię. Kościół od początku swojego istnienia był niezwykle ważnym miejscem. To tu w 1621 roku wręczono buławę Stanisławowi Lubomirskiemu. Kościół wizytował też Jan III Sobieski, którego w imieniu związku wojskowego przepraszał tu Jan Świderski.

W latach późniejszych nastąpiła zmiana wystroju świątyni na wystrój barokowy oraz przebudowa. W 1734 wybudowano wieżę z latarnią i zegarem, w 1736 roku przed kościołem pojawiła się figura Jana z Dukli.Patron miasta został przedstawiony w legendarnej chwili w której objawić się miał Chmielnickiemu, który po ujrzeniu świętego odstąpił od oblężenia Lwowa.

Ten niespodziewany odwrót nieprzyjaciela, a z nim ocalenie miasta, przypisywano cudowi i opowiadano, że Chmielnicki i Tuchajbej ujrzeli w chmurach wieczornych nad klasztorem Bernardynów postać zakonnika klęczącego z wzniesionymi rękami i widokiem tym przestraszeni dali znak do odwrotu. OO. Bernardyni uznali, że to był błogosławiony Jan z Dukli. Po opuszczeniu Lwowa przez kozaków, całe miasto udało się do grobu jego z procesyją, złożyło na jego grobie koronę – czytamy w kronice Oblężenie Lwowa w roku 1648

Figura została zniszczona błyskawicznie po wejściu sowietów do Lwowa już w 1939 roku. We wnętrzu pojawił się nowy ołtarz poświęcony Janowi z Dukli, a także boczne ołtarze Maryi Panny i św. Antoniego, Trzech Króli, św. Andrzeja, Świętego Krzyża, św. Jana, św. Piotra z Alcantary oraz ołtarze Jezusa Ukrzyżowanego, św. Michała i św. Anny.

Autorem fresków na sklepieniu kościoła jest brat Benedykt Mazurkiewicz, autor “Triumfu św. Franciszka z Asyżu” oraz polichromii na bocznych ścianach świątyni z lat 1738-1740. Autorem malowideł zdobiących przedsionek świątyni jest Stanisław Stroiński. Na dziedzińcu kościoła zbudowano studnię Jana z Dukli. W chwili pierwszego zaboru z którym Polska utraciła Lwów mieszkało tu 61 braci. Kościół przetrwał austriackie szykany i nie został zlikwidowany, ale klasztor utracił część budynków. W czasie austriackiej okupacji świątynia wzbogaciła się o kopię obrazu “Matka Boska z Foligno” wykonaną przez Zofię Fredrównę, córkę Aleksandra Fredry.

Kościół św. Andrzeja po wojnie

Plac Bernardyński w okresie międzywojennym. Fot. A. Radwański; Domena Publiczna; NAC; syg. 1-U-3609

Po wojnie działanie kościoła nie spodobało się nowej władzy Ukraińskiej. Był pierwszą lwowską świątynią, którą zamknięto już na samym początku 1946 roku. Klasztorne relikwie Jana z Dukli ewakuowano do Rzeszowa skąd później trafiły do jego rodzinnego miasta. Klasztor zamieniono na biura, szkołę muzyczną i Centralne Państwowe Archiwum Historyczne. Budynek kościoła puszczono w niepamięć.

Opustoszała świątynia była systematycznie niszczona i pozostawiona bez remontu popadała w ruinę. Zaczął nawet przeciekać dach budynku. W nowych powojennych czasach laicyzacji Lwowa ratować musiano również słynną rzeźbę Najświętszej Maryi Panny z Wałów Hetmańskich, której oryginał schowano w Kaplicy Boimów, by w 1992 roku przenieść go do kościoła Bernardynów.


 

W 1990 roku rzymskokatolicka świątynia została przekazana greckokatolickiemu zakonowi Bazylianów, który rok później urządził tu “cerkiew św. Andrzeja” obrządku bizantyjsko-ukraińskiego. Na szczęście decyzja ta sprawiła, że podziwiać możemy praktycznie niezdewastowane wnętrza kościoła, bowiem zakon Bazylianów uważany jest za dość liberalny w podejściu do posągów i tradycyjnego wystroju świątyń. Kościół Bernardynów przetrwał więc w znacznie lepszej formie niż zdewastowany św. Elżbiety.

Ciekawostki kościoła św. Andrzeja i klasztoru Bernardynów we Lwowie

W 1484 roku koło kościoła pochowano świętego Jana z Dukli. Według legendy już rok po pogrzebie słynnego zakonnika zdarzył się cud. Pod kościołem wybiło źródełko, a w miejscu tym zbudowano studnię.

Z kościołem związana jest jeszcze jedna mało znana historia. Mnisi odegrali podobno ważną rolę podczas obrony Lwowa przed atakiem zbuntowanych sił pod wodzą Chmielnickiego w 1648 roku. Grupa zdrajców chciała otworzyć bramy miejskie nadciągającym wojskom, ale mnisi dowiedzieli się o planach wpuszczenia wroga.

Zdrajców zaproszono na uroczystą kolację w klasztorze po której zaprowadzono ich do studni św. Jana z Dukli i poproszono, by spojrzeli na taflę wody. Podobno zdrajca patrzący na studnię został zdzielony toporem w głowę, a jego ciało wrzucono do studni. Wystraszeni towarzysze jednego ze spiskowców uciec mieli z miasta do kozackiego obozu.

Ciekawostką związaną z kościołem jest też zegar na wieży, który odzywał się na pięć minut przed wszystkimi innymi zegarami miejskimi. Upamiętniono w ten sposób alarm podniesiony przez jednego z mnichów, który zauważył z wieży nadciągające wojska tureckie i przyspieszył zegar, by wcześniej zamknięto bramy miejskie, ratując tym samym miasto.

Wiadomo również, że w kanalizacji pod kościołem św. Andrzeja ukrywała się grupa Żydów. Ślady ich obecności znaleziono około 20 lat temu podczas jednej z konserwacji.

Polecamy również:

 

Dodaj komentarz