Studio Kulinarne Krzywa Lipa w Pasażu Hausmanna to kolejne miejsce, którego wnętrza wolne są od polskich turystów. Teoretycznie restauracja nie wyróżnia się niczym od innych lokali znajdujących się w pasażu zwanym dziś obecnie Pasażem Krzywa Lipa, ale po wejściu do środka okazuje się, że jest jedną z największych perełek w okolicy. Jest to też jedna z najlepiej ocenianych restauracji we Lwowie. Czy zasługuje na miano miejsca w którym warto zjeść we Lwowie?
Krzywa Lipa to obok kawiarni Cukor i pubu Kork jedno z ciekawszych lokali w Pasażu. Wystrój studia Krzywa Lipa przywodzi trochę na myśl wystrój portowej tawerny i może być nieco mylący. Jeśli zaglądniecie do lokalu przez okna możecie pomyśleć, że to tylko bar lub pub, a nie wyszukana restauracja. Ceglane ściany ozdobione są pomysłowymi ozdobami takimi jak chociażby kinkiet z durszlaka. Na ścianach znajdziemy też dekoracyjne tabliczki w amerykańskim stylu i trochę rysunków. We wnętrzu rozstawione są maszynki do mielenia mięsa, młynki kawowe czy lampy naftowe i garnki. Wystrój jest pomysłowy, ale nie jest wyszukany. W niedużym lokalu – zwłaszcza wieczorem – bywa nieco za ciemno, ale to jedyne z wad tego miejsca.
Restauracja Krzywa Lipa we Lwowie to przede wszystkim niezwykłe miejsce pełne kulinarnych doznań na wysokim poziomie. Posiłki serwowane są w naprawdę kreatywny i miły dla oka sposób. Talerze przystrojone, a każde danie przed zjedzeniem wygląda jak małe dzieło sztuki. W restauracji jest tanio. Jak wszędzie we Lwowie.
Menu Krzywej Lipy nie jest zbyt obszerne. Są przystawki w cenie od 77 do 240 UAH za deskę serów czy ryb. Sałatki od 88 UAH za sałatkę recką, przez 101 UAH za sałatkę z pomidorami i serem mozzarella, 135 UAH za sałatkę z małżami, aż po 138 UAH za sałatkę Cezar z kurczakiem. Restauracja serwuje też śniadania – francuskie za 89 UAH, kanapkę z kurczakiem, pieczarkami i frytkami za 91 UAH oraz śniadanie angielskie za 99 UAH (13,44 zł). W cenie śniadania herbata lub kawa do wyboru, co sprawia, że śniadania są tu jednymi z najtańszych we Lwowie.
W Krzywej Lipie zjemy też tanie zupy. Od 59 UAH za pieczarkową z makaronem, aż po 75 UAH za barszcz w czarce chlebowej, 79 UAH za krem z grzybów shiitake, i 81 UAH za zupę z łososia z warzywami.
Dania główne też nie są drogie. Kuleczki z indyka z sosem szpinakowym po 131 UAH, curry z kurczaka z zielonym bananem za 111 UAH, filet z łososia z zieloną herbatą z imbirowym carpaccio za 195 UAH, fajita za 169 UAH, a wieprzowina w sosie musztardowym za 141 UAH. Są też dania z grilla. Stek wieprzowy za 149 UAH, wołowy za 169 UAH, a grillowany filet z kurczaka za 131 UAH, skrzydełka za 123 UAH, a burger wołowy za 125 UAH.
Krzywa Lipa serwuje też makarony. Od 91 UAH za spaghetti Carbonara, przez 99 UAH za makaron z tuńczykiem i pomidorami koktajlowymi, aż po całe 127 UAH (17,24 zł) za makaron z łososiem i owocami morza. Do każdego z dań można dokupić sobie dodatkowo porcję frytek, pieczonych ziemniaków lub ryżu po 45 UAH.
Jedziesz do Lwowa lub na Ukrainę? Sprawdź oferty noclegów:
Desery też nie są drogie. Szarlotka za 85 UAH, Tiramisu za 87, a jabłko pieczone za 67 UAH (9 zł). Cen napojów nie ma sensu wypisywać. Ceny kawy, herbaty czy piwa nie odbiegają tu od lokalnych standardów i tak samo jak wszędzie drogie są jedynie luksusowe alkohole z krajów zachodnich.
Obsługa w Krzywej Lipie stoi na wysokim poziomie. Nie jest irytująca i nie narzuca się swoją obecnością, aczkolwiek pojawia się przy stoliku zawsze, gdy jest potrzebna. Jakość podawanych dań umiejscawia Krzywą Lipę w czołówce restauracji, które do tej pory udało nam się odwiedzić we Lwowie (a było ich ze 40, jeśli nie więcej). Można z powodzeniem stawiać ją zaraz za Szkocką, Valentino, Terrazzą, restauracją Red Pepper czy Panoramą, aczkolwiek w naszym zestawianiu najlepszych restauracji jej nie ma. Jedzenie jest tanie i dobre, a atmosfera bardzo przyjemna. Niestety, restauracja w d. Pasażu Hausmana czynna jest jedynie do 22:00 naszego czasu. Można oczywiście płacić kartą.
Polecamy również:
Czy to tydzień majówkowy, czy nowy szef kuchni sprawił, że bardzo się zawiodłam podczas wizyty w Krzywej Lipie.
Zamówienie przyjmowała młoda kelnerka, całkiem miła, jednak przyniosła je inna a na pytanie dla kogo są napoje wzruszyła ramionami, że nie wie, bo tylko miała przynieść.
Nie było w menu kuleczek z indyka, skusiłam się na fajitę (obecnie 196) wyglądała pięknie ale nie do zjedzenia, mięso twarde i żylaste.
Tak samo jak w paście z kawałkami wołowiny.
Koleżanka, która zamówiła makaron z łososiem i owocami morza stwierdziła, że aromat i smak jak ze śledzia. Na szczęście skrzydełka z kurczaka smakowały. Po pięknej karcie spodziewałam się jednak więcej wrażeń kulinarnych, już nie piszę o cenach ale efekcie końcowym. Każde danie było podawane w odstępach czasowych, nie rozumiem dlaczego dania nie mogą być serwowane w podobnym czasie.
Klimatyczne miejsce ale bardzo mnie rozczarowało.