Wypad do opactwa Benedyktynów w Tyńcu to popularny sposób spędzania czasu wśród krakowian o którym nie wiedzą niektórzy turyści. Oprócz starych zbiorów w klasztorze, kościoła Apostołów Piotra i Pawła oraz sklepiku z produktami benedyktyńskimi w opactwie działa też kawiarnia i restauracja. Co można zjeść u Benedyktynów w Tyńcu w restauracji Mnisze co nieco?
W jednej z benedyktyńskich piwnic w Tyńcu zlokalizowana jest restauracja Mnisze co nieco. Wejście do niej znajduje się po lewej stronie po schodach w dół niedaleko od wejścia na teren klasztoru w Tyńcu. Na pierwszy rzut oka lokal znajdujący się w opactwie nie wygląda na miejsce w którym warto się stołować. Restauracja to tylko drewniane ławy rozstawione w piwnicznych salach i proste, lekko lepiące się stoły.
Miejsca nie ma zbyt wiele – lokal to tylko dwie niewielkie sale, a w piwnicy unosi się zapach smażonych w kuchni potraw, który często wywiewa też na zewnątrz. W środku nie jest kameralnie, stoły są położone dość blisko siebie.
Restauracja w opactwie w Tyńcu – menu
Menu restauracji w klasztorze Tyńcu nie jest zbytnio okazałe. W menu są “specjały benedyktyńskie”, zupy, zaledwie pięć dań głównych, jedna sałatka oraz pstrąg pieczony z migdałami. Na dokładkę cztery rodzaje pierogów, kilka surówek oraz cztery desery. W menu znalazły się też produkty benedyktyńskie w postaci piw oraz grzanego wina, kilka rodzajów kawy, świeżo wyciskane soki. Jest też miód pitny, butelkowane wina białe i czerwone oraz cydr benedyktyński.
Restauracja w klasztorze w Tyńcu na pierwszy rzut oka wygląda na miejsce w którym jedzenie kosztować może maksymalnie po kilkanaście złotych. Nic bardziej mylnego. Niestety – płaci się za wyjątkową lokalizację w opactwie. Owszem – porcje pierogów czy zup nie są drogie – ruskie po 15 zł, z kapustą i grzybami, mięsem, szpinakiem i białym serem po 16 zł, żurek, krem z zielonych warzyw, barszcz czerwony i krem z pomidorów i papryki po 13 zł. Ceny nie są też wysokie jeśli chodzi o flaki po 15 zł i strogonow za 19 zł. Potem jest już nieco gorzej.
Za wszystkie dania główne – zrazy wołowe, filet z kurczaka z leczo paprykowo-cukiniowym oraz pstrąg pieczony z suszonymi pomidorami płaci się po 30 zł za porcję. Na szczęście do zamówionych dań nie trzeba dokupywać ziemniaków lub frytek, a surówka również wliczona jest w cenę dania. To zdecydowany plus na tle wielu restauracji, które kuszą niskimi cenami dań głównych do których później trzeba dokupić sobie porcję ryżu, frytek czy ziemniaków. Tańsze są gołąbki z mięsem i kaszą z sosem oraz gołąbki z grzybami i ryżem po 19 zł za dwie sztuki.
Kawa w klasztorze Bernardynów w Tyńcu wyceniana jest na 9 zł za latte lub kawę białą z bitą śmietaną, 12 zł za kawę mrożoną, 10 zł za gorącą czekoladę i 8 zł za kawę białą. Herbata po 7 zł. Piwo kosztuje tu w granicach 10 zł za 0,5 litra. Dużą wadą restauracji Mnisze co nieco jest oszustwo na wodzie mineralnej. W karcie znajduje się woda mineralna za 4,50 zł za 0,5 litra, a do stolika dostajemy najzwyklejszą wodę źródlaną. Do wad zaliczyć można też wspomniany wcześniej zapach tłuszczu znajdujący unoszący się w powietrzu, tłok w lokalu, a także… pomyłki. Poprosiliśmy o ziemniaki do jednej z zamawianych porcji, a w zamian dostaliśmy dwie porcje frytek. Do ogromnych wad należy toaleta. W samym lokalu jej nie ma, a goście używać muszą ogólnodostępnej toalety znajdującej się na dziedzińcu opactwa. Niestety ta utrzymana jest w takim sobie stanie, a weekendami tworzą się do niej kolejki.
Na słowa uznania natomiast jakość serwowanych posiłków. Dużo wyższa, niż mogłoby na to wskazywać wystrój i warunki panujące w benedyktyńskiej restauracji. Porcje są dość duże, a jedzenie stoi na dobrym poziomie. Dodatków do dań nie trzeba sobie dodatkowo zamawiać, więc nawet nieco wyższe ceny nie przeszkadzają.
Restauracja Mnisze co nieco – opinia
Restauracja Mnisze co nieco w opactwie Benedyktynów w Tyńcu nie jest lokalem do którego chciałoby się przyjechać specjalnie z dalszych miejsc w Krakowie tylko po to, by zjeść tu obiad. Lokal jest jednak wystarczająco dobry, by wpaść tu na obiad podczas zwiedzania opactwa i kościoła. Bernardyni prowadzą też lodziarnię oraz kawiarnię w Tyńcu z pięknym widokiem na przełom Wisły. W okolicach znajduje się jeszcze inna restauracja – Tarasy Tynieckie.
Restauracja Mnisze co nieco czynna jest codziennie. W tygodniu od 12:00 do 18:00, a w soboty i niedziele od 12:00 do 19:00. Kawiarnia benedyktyńska czynna jest od poniedziałku do piątku od 10:00 do 18:00 oraz w soboty i niedziele od 10 do 19:00. Można płacić kartą.
Polecamy również: