Mało kto wie, że przed wojną we Lwowie rozgrywano okrężny wyścig, który mógł w przyszłości przerodzić się w uliczny wyścig Formuły 1 taki jak w Monte Carlo – Grand Prix Lwowa. Impreza rozgrywana w latach 30-tych ubiegłego wieku doczekała się reanimacji w postaci wyścigu klasycznych aut – Leopolis Grand Prix. Tak wyglądała w tym roku.
Leopolis Grand Prix we Lwowie to zlot klasycznych samochodów będący w znacznej mierze hołdem dla jedynego polskiego wyścigu serii Grand Prix rozgrywanego we Lwowie w latach 30-tych ubiegłego wieku. Już wcześniej pisaliśmy więcej o historii Grand Prix Lwowa. Teraz pora zobaczyć jak wyglądała impreza w 2018 roku. Artykuł otwiera zdjęcie klasycznego Porsche 365 należącego do jednej z polskich załóg.
Leopolis Grand Prix to dziś impreza złożona z kilku elementów. Najważniejszym elementem jest oczywiście wyścig wytyczony na historycznej, przedwojennej trasie lwowskiego Grand Prix. Obok wyścigu organizowana jest również wystawa klasycznych samochodów, którą zobaczyć możecie na zamieszczonych tu zdjęciach oraz “pokaz elegancji”. Leopolis Grand Prix to także imprezy dla dzieci i koncerty i strefa gastronomiczna. Na zdjęciu kolejna polska załoga.
W 2018 roku do Lwowa przyjechała około setka klasycznych samochodów z 10 różnych państw. Jak zwykle również Polska reprezentowana była przez 30 różnych załóg. Wśród najciekawszych samochodów na polskich blachach wymienić można m.in. Porsche 365, Fiata 508 III S zmontowanego w Stanisławowie, Fiata 124, znaczną reprezentację miłośników starych Mercedesów w autach takich jak 560 SL czy 350 SL, a także Citroena DS, Cheveroleta Impala Custom Coupe, Biuicka Riviera, Willysa Overland Whippet, Volkswagena Karmann Ghia, Saaba 99, Opla Olimpia Rekord P2 czy też Citroena 2CV oraz ZAZ-a 968M i Zastavę 750. Polacy przyjechali również… Wartburgiem. Na zdjęciu powyżej słynny Fiat 508 III S.
Leopolis Grand Prix podobnie jak Grand Prix Lwowa podzielone jest na różne kategorie: aut przedwojennych, Mercedesów, samochodów amerykańskich oraz ukraińskich. W przeciwieństwie do okrężnego wyścigu Grand Prix Lwowa współcześnie nie chodzi o uzyskiwanie jak najszybszych czasów na dość zniszczonej już kostce brukowej lwowskich ulic. Kierowcy mają zmieścić się w określonym czasie i dostojnie przejechać przez “trójkąt lwowski”. W 2018 roku jednymi z najciekawszych aut, które przyjechały do Lwowa był niezwykle rzadki Rolls-Royce Phantom II oraz Jaguar XK. Wśrśd osobliwości tegorocznej edycji wymienić też można auta takie jak Cadillac Calais i De Ville, Dodge Royal, Buick Electra 225 czy Ford T i Thunderbird i Fiat 518 z 1933 roku. Na zdjęciu tył Opla Olimpia Rekord P2.
Jak zwykle we Lwowie pojawiło się wielu właścicieli Mercedesów oraz spora grupa samochodów Porsche składająca się w przeważającej części z modeli 924 i 944. Spotkać można było również nieco powszechniejsze samochody takie jak Volkswagen Golf i Garbus czy Mercedes W123.
Tradycyjnie mocna reprezentacja załóg w Mercedesach.
Jak zwykle we Lwowie pojawiło się też wiele klasycznych samochodów amerykańskich z różnych epok.
Amerykańskie samochody podczas Leopolis Grand Prix mają zagwarantowany swój własny przejazd.
We Lwowie najliczniej prezentowanymi autami są pomniki motoryzacji radzieckiej…
Chociaż by spotkać je na lwowskich ulicach wcale nie potrzeba specjalnych wydarzeń dla fanów motoryzacji…
Jeśli do waszych ulubionych producentów należą firmy takie jak ZAZ, Łada czy GAZ koniecznie musicie przyjechać do Lwowa w 2019 roku.
ZAZ Skittles.
Osobną grupą na Leopolis Grand Prix są tzw. “odtwórcy historyczni”, których zobaczycie poniżej.
Polecamy również: