Lwów od lat przyciąga masy turystów z Polski, niewielu wie że niedaleko od Lwowa również znajdują się bardzo ważne zabytki kultury. W nieodległej miejscowości Podhorce zobaczyć można to co zostało z zamku znanego kiedyś jako Wersal Wschodu, będącego częścią tak zwanej “Złotej Podkowy Lwowszczyzny”. Przybliżamy historię Zamku w Podhorcach i przyglądamy się temu jak obecnie wygląda jeden z najważniejszych polskich zamków. Oto historia Zamku w Podhorcach, zdjęcia oraz wnętrza oraz nasza opinia czy warto go zwiedzić!
Wieś Podhorce, podobnie jak słynny kościół św. Elżbiety we Lwowie, leży dokładnie na wododziale. Woda z północnej części miejscowości spływa przez Łahodówkę i Styr do Dniepru i ostatecznie do Morza Czarnego. Południe miejscowości to zlewisko Bałtyku. Nazwa miejscowości wywodzi się prawdopodobnie od położenia – “pod górą”.
W książce “Zamek w Podhorcach” Władysława Kryczyńskiego z 1894 roku autor wspomina, że wieś podzielona była między Górzan (rzymskokatolickich rzemieślników mówiących po polsku) mieszkających w pobliżu zamku oraz tzw. Sielan mówiących po rusku rolników. W miejscowości działały dwie szkoły – polska i ruska.
Budowa Zamku w Podhorcach
Wieś istniała prawdopodobnie już przed rokiem 1400. Początkowo należała do rodziny Podhoreckich następnie w 1633 roku Podhorce kupił Stanisław Koniecpolski. Według innych podań otrzymał Podhorce w posagu po Katarzynie Żółkiewskiej którą poślubił w 1615 roku. To właśnie Koniecpolskim zawdzięczamy to co zostało dziś z okazałego zamku. Prawdopodobnie jednak budowla nie była wznoszona od zera, a była rozbudową starego grodu Podhoreckich. Budowa okazałej rezydencji wyposażonej również w działa obronne została zakończona w 1640 roku po sześciu latach.
Po ukończeniu budowy ojciec Króla Jana III – Jakub Sobieski posiadający swój Zamek w Złoczowie (15 km w linii prostej) oraz od 1637 roku Zamek w Olesku odległy od Zamku w Podhorcach o 7 km w linii prostej, napisał wiersz “Pieśń o Podhorcach” w której zachwycił się nową rezydencją sąsiada, nie wiedząc jeszcze że zamek należeć będzie do jego wnuka.
Nie wiadomo komu Koniecpolski powierzył misję zaprojektowania nowej rezydencji obronnej. Przyjmuje się, że architektem kompleksu był Andrzej del Aqua (projekt kompleksu pałacowego), Constantino Tencalla lub co bardziej prawdopodobne, jak stwierdza Kryczyński, Guillaume Le Vasseur de Beauplan (Wilhelm Beauplan) francuski inżynier wojska polskiego i kapitan artylerii walczący z Kozakami u boku hetmana Koniecpolskiego.
Po śmierci hetmana Stanisława Koniecpolskiego zmarłego 11 marca 1646 roku właścicielem posiadłości w Podhorcach był jego syn Aleksander. Po jego nagłej śmierci w Podhorcach 30 marca 1659 roku zamek odziedziczył wojewoda podolski, kasztelan krakowski, starosta bełski Stanisław Koniecpolski zmarły w 1682 roku. Wnuk hetmana przepisał Brody i Podhorce królewiczowi Jakubowi Sobieskiemu, po jego śmierci posiadłość w Podhorcach przeszła więc w ręce rodziny Sobieskich.
Zamek w Podhorcach w rękach Sobieskich
Stanisław Koniecpolski umiera, a posiadłość przechodzi w ręce rodziny króla. Oficjalnie zamkiem włada królewicz Jakub Sobieski, faktycznie należy on do Jana III Sobieskiego. To właśnie w tym okresie Zamek w Podhorcach przechodzi swój największy rozwój. Marmurowe i kamienne wnętrza posiadłości wypełniają się nowymi ekskluzywnymi dziełami sztuki czy meblami.
“Wszystko jest miernych rozmiarów i małej wysokości tak, że nie wydaje się rezydencją pańską, chyba tylko pięknością struktury i ozdobną ornamentyką. Położony jest na krawędzi wysokiej góry, a cztery bastioniki ceglane i kurtyna z fosą i kontrskarpą kamienną opasają całe zabudowanie, które jest raczej miniaturką fortecy niż istotną fortecą. Wszystko tam jest wspaniałe: posadzki, kominki, odrzwia marmurowe, stropy malowane i złocone. Rozkład przedstawia podwójną amfiladę na sposób włoski, zakończoną obszernym salonem” – wspominał niechętny Sobieskiemu Francois-Paulin Dalerac w swoim Les anecdotes de Pologne.
Jan III Sobieski posiadający w okolicach wiele rezydencji w tym również słynną Kamienicę Królewską na Rynku we Lwowie w Podhorcach urządzał bale, uczty i polowania. Po śmierci króla zarządcą włości oficjalnie staje się Konstantyn Sobieski pod którego rządami rezydencja Sobieskich niszczeje aż do 1718 roku. W 1718 roku na zamku w Olesku przygotowana zostaje umowa sprzedaży zamku w Podhorcach.
Ostatecznie finalizacja transakcji odbyła się 15 maja 1720 roku we Wrocławiu gdy w ręce królewicza trafiła 30 tysięcy złotych i zamek przechodzi w ręce hetmana Stanisława Mateusza Rzewuskiego, tego samego który odkupuje od Sobieskich również Kamienicę Królewską.
“Zamek podhorecki jest niewątpliwe najpiękniejszym domem w Polsce – pisał o Podhorcach nieprzychylny Sobieskiemu Francois Paulin Dalairac
Rzewuscy w Podhorcach
Pod zarządem nowych właścicieli rozpoczął się gruntowny remont pierwszego piętra zamku. Stanisław Rzewuski ufundował m.in. nowe piece kaflowe zdobiące wnętrza aż do ich gruntownej dewastacji. Świeżo upieczony właściciel zamku umiera w 1728 roku w Kamienicy Królewskiej we Lwowie, a posiadłość przechodzi w ręce Wacława Rzewuskiego. Wacław upodobał sobie rodzinne okolice Sobieskich i poza gruntowną przebudową i doposażeniem zamku w Podhorcach.
Rzewuski mieszkał w Podhorcach z żoną i córkami, utrzymywał dwór składający się m.in. z księdza, orkiestry i grupy teatralnej. Zadbał o zbrojną wartę i działa strzegące dróg dojazdowych do posiadłości. W tym samym czasie w miejscowości założony został również browar. Na zamku powstaje też drukarnia.
Wacław Rzewuski decyduje też o wzniesieniu kościoła w Podhorcach mającego być kopią turyńskiej Basilica di Superga. Dzięki niemu podziwiać dziś możemy nie tylko resztki tego co pozostało z czasów świetności kompleksu zamkowo-pałacowego ale także zrujnowany kościół św. Józefa i Podwyższenia Krzyża Świętego, którego budowę rozpoczęto w 1752, a zakończono dopiero w 1763 roku. W 1766 roku kościół zostaje ofiarowany Kapucynom z Oleska.
W 1754 roku po śmierci starszego brata Wacława, założyciela w Olesku największego w Polsce klasztoru Kapucynów zbiory zamku w Podhorcach wzbogacają się o cenne pamiątki po Sobieskich z Oleska. W spisie przedmiotów przeniesionych z Oleska znajdował się m.in. marmurowy stój przy którym ochrzczony został Jan III Sobieski.
Słynny hetman polny koronny, poeta, dramatopisarz i mecenas sztuki Wacław Piotr Rzewuski opuszcza ukochane Podhorce w 1767 roku i udaje się na Sejm Repninowski do Warszawy. Zamku w Podhorcach nie widzi już nigdy więcej. Porwany wraz z synem Sewerynem przez Nikołaja Repnina do Smoleńska zostaje zesłany do Kaługi.
Podczas pobytu w niewoli siły rosyjskie pierwszy raz demolują posiadłość w Podhorcach. Dzicz która przetoczyła się przez zamkowe wnętrza odcisnęła piętno na długie lata.
Wacław wychodzi z niewoli w styczniu 1773 roku i odnajduje się już w nowym świecie. Podhorce znajdują się już pod zaborem austriackim i zostają zagrabione przez austriackiego okupanta. Hetman… zostaje mnichem, przenosi się do Sielec pod Chełmem w woj. lubelskim gdzie umiera 27 października 1779 roku.
Początki końca złotej ery zamku
Zaborcy szukają nabywcy na ukradzioną posiadłość. Austriacy organizują licytacje włości w 1782, 1786 oraz w 1787 roku. Sprzedanych zostaje wiele bezcennych przedmiotów znajdujących się do tej pory w zamkowych zbiorach. Zamek traci też oryginalne miedziane pokrycie dachowe. Na ostatniej licytacji rodzinną posiadłość odkupuje syn Wacława – późniejszy zdrajca z Targowicy – Seweryn Rzewuski.
Seweryn słynący z zamiłowania do… alchemii i poszukiwania skarbów otwiera na II piętrze zamku pracownię alchemiczną. W przeciwieństwie do ojca nie mieszka w posiadłości na stałe. Seweryn Rzewuski dołącza do targowicy. Posiadłość powoli traci dawny blask. W czasie insurekcji kościuszkowskiej zostaje skazany na karę śmierci przez powieszenie oraz konfiskatę majątku. Ręka sprawiedliwości jednak go nie dosięga. Zdrajca wyjeżdża z Polski, umiera w Wiedniu w 1811 roku.
Podhorce przechodzą w ręce żony Seweryna – Konstancji z Lubomirskich, która nie mieszka w posiadłości. Faktyczną pieczę nad zamkiem sprawuje jej sługa. W tym czasie posiadłość podupada, a część zbiorów zostaje sprzedana. W 1826 roku właścicielem zamku zostaje słynny podróżnik i syn targowiczanina – Wacław Seweryn Rzewuski uwieczniony w utworach m.in. przez Adama Mickiewicza i Juliusza Słowackiego.
Pod nieobecność właściciela zarządcą zamku jest Franciszek Remiszewski, który wysprzedaje majątek na licytacjach w których udział chętnie biorą żydowscy kupcy. U komornika przepadają też wsie Kąty, Łabacz, Rażniów, Jesionów, Kadłubiska. Z uwagi na Powstanie Listopadowe do kraju wraca Wacław i wraz ze sformowanym oddziałem bierze udział w bitwie pod Daszowem. Umiera po niej w niewyjaśnionych okolicznościach.
Według podań – albo tonie podczas przeprawy przez rzekę, albo zabity zostaje przez kozaka lub zamordowany przy przekraczaniu granicy austriackiej – 14 maja 1831 roku. Niestety zamkiem dalej zarządca Remiszewski. Umiera w 1832 roku ale sytuacja zamku nie zmienia się. Teraz zarządza nim Feliks Długoborski kontynuujący trwające od lat rozkradanie zamku.
“Jak straszną ruiną wówczas był zamek, dość powiedzieć, że na zamku nie było prawie dachu ani w oknach szyb. Sale pierwszego piętra stały otworem, a chłopcy wiejscy w komnatach królewskich schadzki sobie urządzali. Dwa tylko pokoje jako tako były utrzymywane, bo tam mieszkał uzurpator majątku, pan Długoborski” – czytamy u Władysława Kryczyńskiego.
Złote lata dla bandyckiej swołoczy w Podhorcach kończą się nagle z chwilą powrotu prawowitego właściciela – Leona Rzewuskiego. Wściekły Rzewuski wparować miał do zamku i własnoręcznie zdemolować meble Długoborskich, którzy salwowali się ucieczką.
Pod zarządem Leona Rzewuskiego do niektórych okien powróciły szyby, część ze względu na niewielkie środki, zamurowano. Naprawiono uszkodzenia murów i podjęto się renowacji malowideł sufitowych w sali jadalnej znanej później jako zbrojownia. W 1856 roku nastąpiła renowacja dachu pomalowanego oryginalnie na czerwono. Zubożały Rzewuski nie doczekał się potomka od Teidy Małachowskiej, którą poślubił w 1850 roku.
Przygnębiony brakiem środków na należyty remont oraz brakiem osoby, która mogłaby kontynuować spuściznę rodu w 1856 roku wystawia Podhorce na sprzedaż. Zamek ma trafić w ręce nowego właściciela pod jednym warunkiem – całkowitej jego restauracji.
Zamek w Podhorcach w rękach Sanguszków
W 1865 roku posiadłość kupuje książę Władysław Hieronim Sanguszko, który już po dwóch latach w 1867 roku oddaje zamek w ręce syna Eustachego. Rozpoczyna się odbudowa posiadłości popadającej w ruinę. Wzmacniane są stropy i mury, naprawiany jest taras nad kazamatami. Okazałej posiadłości przywrócony zostaje dawny blask i Zamek w Podhorcach zostaje udostępniony dla zwiedzających.
W latach 70-tych XIX wieku zespół pałacowo-zamkowy i przepiękne ogrody Zamku w Podhorcach ściągały wielu artystów. Posiadłość inspirowała m.in. Napoleona Ordę, Aleksandra Gryglewskiego oraz Jana Matejkę. Z tych czasów zachowało się bardzo wiele zdjęć wnętrz Zamku w Podhorcach, które warto zobaczyć na naszej stronie.
I wojna światowa
Sanguszkowie zarządzający posiadłością pokazywali jej blask wszystkim chętnym, ale sielanka w Podhorcach trwała tylko do wybuchu I wojny światowej. Podczas I wojny światowej posiadłość okupowały wojska carskie, austro węgierskie, a także bojownicy ukraińscy. Początkowo posiadłość dostała się w ręce armii austriackiej, która przybyła na Zamek 10 sierpnia 1914 roku szykując się do odparcia zbliżającej się rosyjskiej ofensywy.
Różnej kategorji wojsko zapełniło podwórze zamkowe, park, błonia i podwórzec kościelny. Wszystkie nasze spiżarniane zapasy utonęły w żołądkach rycerzy; zapasy w sklepach wykupiło wojsko tak, że przez dni kilka bochenka chleba nie można było dostać – wspominał burgrabia Marcin Grabikowski
Opór CK armii nie trwał długo i został błyskawicznie przełamany. Już 24 sierpnia przed 10:00 na Zamek w Podhorcach przyjeżdżają rosyjscy generałowie ugoszczeni przez Grabikowskiego winem i miodem pitnym. Zajmujący posiadłość Rosjanie zachowujący się jeszcze dość ludzko i z szacunkiem traktowali Podhorce i ukradli tylko niektóre elementy okazałego zbioru.
Matwiej Sulejman Sulkiewicz osobiście wydał zakaz przeznaczenia zamku na kwatery wojskowe. Do celów wojskowych używano studni i terenu posiadłości, rabowano jedzenie, ale żołnierze początkowo nie sypiali w muzealnych wnętrzach. Później stacjonowały tu siły rosyjskie w liczbie 250 żołnierzy. Część zbiorów ukradziono i sprzedano w wiosce, ale wykupił je burgrabia Marcin Grabikowski.
Rosyjskie wojsko opuszcza zamek w połowie października 1914 roku. M.in. dzięki staraniom Adama Rzewuskiego i Grabikowskiego w dniu odbicia Lwowa przez siły Austriackie w czerwcu 1915 roku udało się uzyskać zakaz konfiskaty majątku zamku w Podhorcach wystawiony przez gen. gubernatora w Brodach. 25 czerwca 1915 roku wycofujące się wojsko rosyjskie zabiera kościelne dzwony.
Tego samego dnia zakaz konfiskaty zbiorów zamkowych potwierdzony zostaje rozkazem głównego dowództwa rosyjskiej armii. Wycofujące się wojska rosyjskie zrabowały ostatecznie “tylko” srebrne zastawy, dywany i szablę króla Jana III, broń białą, część księgozbioru oraz sześć obrazów w tym płótno Rembrandta i Tycjana.
1 września 1915 roku w godzinach porannych do wsi dociera pierwszy austriacki patrol, a około 16 do zamku przybywają austriaccy generałowie. 3 września wydany zostaje zakaz wykorzystywania zamku na kwatery wojskowe. Z początkiem 1916 roku wydano decyzję o uruchomieniu szpitala zakaźnego na parterze zamku. Na szczęście udało się ją zablokować. 12 lutego wojsko kradnie naczynia kuchenne.
Względny spokój trwa do 28 czerwca 1916 roku gdy między zamkiem, a kościołem ustawione zostają dwa austriackie moździerze. Pierwsze wystrzały sprawiają, że w zamku pękają szyby w oknach, ale dzień później artyleria zostaje wycofana.
30 lipca sielanka dobiega końca. Austriacy zajmują piętra zamku i formują tu komendę V korpusu narażając zamek na ostrzał sił nieprzyjaciela. Zamek bowiem znajduje się się w niewielkiej odległości od linii frontu przed nacierający ze wschodu siłami gen. Aleksieja Brusiłowa.
Na szczęście interweniowała nadjeżdżająca ze wschodu komisja mająca ochraniać polskie zabytki na terenach objętych działaniami wojennymi. Poproszono o natychmiastową ochronę posiadłości. Brusniłow zabronił ostrzału posiadłości i dzięki decyzji tej Podhorce ocalały.
Posiadłość wykorzystywana jest do przygotowania uczt, mieszka tu przez pewien czas dowodzący austriackimi wojskami Fryderyk Habsburg. W czasie wojny Podhorce wizytuje także Karol I, a niedługo później Wilhelm II Hohenzollern. 11 listopada 1916 roku naftowe oświetlenie zamku zostaje zamienione na oświetlenie elektryczne. Grabikowski przez cały czas pracuje nad ewakuacją tego, co zostało. Okolice zamku zamieniają się w bazę wojskową. W okolicy wzniesione zostają ziemianki, a nawet polowa kolejka. Wojsko okupujące budynek powoli niszczy zbiory. Skutecznie udaje się ochronić jedynie bibliotekę.
Do pałacu pod Tarnowem w lutym 1917 roku trafia kolekcja z zamkowej biblioteki, broń z Sali Rycerskiej, zamkowe archiwa i kolekcję obrazów. Latem nad zamkiem coraz częściej pojawia się rosyjskie lotnictwo. Na zamku znów ustawione zostają moździerze, a także karabiny maszynowe. 21 sierpnia 1917 roku posiadłość obrzucona została granatami, ale żaden nie zniszczyły zamku. 22 sierpnia granat trafia w zamek i wpada przez dach do Sali Zwierciadlanej. Na całe szczęście nie wybucha. 8 września 1917 roku dach zamku zostaje uszkodzony przez odłamki.
W czasie I wojny światowej zniszczone zostały panele na ścianach i sufitach oraz parkiety. Część zbiorów przetrwała i udało się ewakuować je w sierpniu 1916 roku do Pałacu Sanguszków w Gumniskach pod Tarnowem, który notabene również nie miał zbyt wiele szczęścia. Został ukradziony prawowitym właścicielom i działa w nim zespół szkół ogrodniczych. Komenda wojsk austriackich wycofuje się z zamku dopiero 9 marca. Pozostawiając za sobą zdemolowane posadzki i ściany, kradnąc skóry. Żołnierze Austriacy kradną obrazy z Sali Karmazynowej. Trzy z nich zniszczone powracają wkrótce do zamku.
I wojna światowa dobiega końca ale tereny na wschód od Lwowa mają pecha i od 1 listopada 1918 roku znajdują się pod ukraińskim butem. Ani siły Austriackie ani Rosyjskie nie zniszczyły zamku w Podhorcach. Okupującym posiadłość Ukraińcom wystarczyło na to zaledwie 7 miesięcy, bolszewikom tylko kilka tygodni.
Podhorce w okresie obrony Lwowa i wojny polsko-bolszewickiej
Ukraińcy docierają na zamek 28 listopada. Przeprowadzają rewizję i chcą internować córkę burgrabiego “szczęśliwie” chorą wówczas na grypę hiszpankę. Niedługo później aresztowany zostaje Zygmunt syn Grabikowskiego. Wkrótce w kwietniu 1919 roku aresztowany zostaje też drugi syn Wiktor. Ukraińska armia poważnie demoluje zamek w ciągu nocy 19 maja 1919 roku.
“Wnętrze zamku bardzo ucierpiało, krzesła w jadalnym pokoju obdarto ze skóry, portret Wacława Rzewuskiego zeszpecono, sukno z bilardu zdarto. 21 maja ograbiono nas z bielizny i żywności. Napadło na mnie kilku pijanych żołnierzy. Tego samego dnia kupiłem od Ukraińców zabrany z zamku portret Bohdana Chmielnickiego. Dnia 25 i 26 maja żołnierze “zwiedzają” zamek od strychu do piwnic – wspomina Grabikowski
27 maja do miejscowości dociera wreszcie polski patrol ułanów.Konflikt polsko-ukraiński powoli zbliża się ku końcowi, ale od początku 1919 roku trwa wojna polsko-bolszewicka. Zamek wciąż jest zagrożony. 19 czerwca 1919 roku rozpoczyna się ewakuacja zbiorów, które początkowo przewożone są do Złoczowa skąd niedługo później w drogę do Tarnowa wyrusza cały wagon ewakuowanych zbiorów.
Z zamku wyjeżdża też burgrabia Marcin Grabikowski i jego córka. W międzyczasie Ukraińcy zajmują zarówno Złoczów jak i Podhorce. Wrogie siły stacjonują na zamku do 27 czerwca 1919 roku.
21 lipca 1919 roku udałem się do Podhorzec. Budynek ocalał wprawdzie, wnętrza jednak jego wspaniałych komnat przedstawiały przerażający obraz zniszczenia. Przywitał mnie niezapomniany burgrabia i ze łzami w oczach, głosem drżącym ze wzruszenia opowiadał co przeżył, na co patrzeć musiał, a czemu nie mógł przeszkodzić w okresie “rządów ukraińskich”. Pokazywał jakie straty poniósł wtedy zamek w swoich pamiątkach, nad któremi wręcz pastwiono się rąbiąc je, łamiąc, dziurawiąc, odzierając z obić – relacjonował Aleksander Czołowski. Kiedy w połowie lipca wróciliśmy do Podhorzec zastaliśmy w zamku i mieszkaniu obraz zniszczenia – wspomina dodatkowo Grabikowski
W 1920 roku stan zamku był tak zły, że polska armia porzuciła pomysł wykorzystania go na kwatery. Wraz z rozwojem konfliktu z bolszewikami w lipcu 1920 roku znów próbowano ewakuować resztki zbiorów muzealnych wywożąc je do Krakowa. Dwa dni później 20 lipca burgrabia również opuszcza Zamek w Podhorcach z uwagi na nadciągające działania wojenne. Bolszewicy zajmują zamek przez 6 tygodni.
“Kiedy kraj oczyszczony został z bolszewickiego najazdu powróciłem do zamku, którego wnętrze smutny przedstawiało widok, bo tak bolszewicy, jak i zbałamucona zdrożną agitacją ludność, grabieżą i niszczeniem zaspokajała swoje dzikie instynkta. Rok 1920 to chyba najsmutniejsza karta w dziejach podhoreckiego zamku” – wspominał Grabikowski nie wiedząc jeszcze co stanie się z zamkiem za kilkadziesiąt lat
Po wojnie polsko-bolszewickiej do zamku wracają jego właściciele. Zastają zniszczone wnętrza i kompletnie zniszczone ogrody. Rozpoczynają się prace nad przywróceniem dawnego blasku posiadłości. Na pierwszy ogień idzie restauracja ogrodów, sale na piętrze. W 1931 roku nakładem rodziny Sanguszków wydana zostaje kronika Zamek Podhorecki w okresie Wielkiej Wojny 1914-1920 autorstwa burgrabiego Marcina Grabikowskiego, których fragmenty zacytowano powyżej. W zamku odrestaurowane zostają malowidła na suficie i od 1933 roku rozpoczyna się powrót kolekcji z pałacu Sanguszków pod Tarnowem.
W 1939 roku na Zamku w Podhorcach znajduje się 398 obrazów. Niestety, stopniała kolekcja Sali Rycerskiej i starych mebli. Duża część eksponatów w przededniu II wojny światowej jest już bezpowrotnie utracona. Burgrabia Marcin Grabikowski zmarł 26 marca 1926 roku.
II wojna światowa
W momencie wybuchu II wojny światowej Roman Władysław Sanguszko opuszcza pałac w Gumniskach i wyjeżdża do Podhorcy. Książę będący właścicielem zamku porzuca dalsze starania nad remontem i błyskawicznie po przyjeździe kolejny raz podejmuje decyzję o ucieczce. Wyjeżdża z zamku 17 września 1939 roku i udaje się w kierunku granicy węgierskiej. Ostatecznie ucieka do Portugalii, a 10 czerwca 1940 roku wyrusza do Brazylii.
Z posiadłości w Gumniskach i Podhorcach udaje się ewakuować zbiory, które przez Rumunię również docierają do Sao Paulo gdzie do dziś troszczy się o nie specjalnie powołana fundacja Sociedade Sanguszko de Beneficencia
Czasy II wojny światowej to kolejne czarne dni dla posiadłości w Podhorcach. Najgorzej jest od chwili zajęcia ziem przez Armię Czerwoną. Zamek w Podhorcach zostaje oficjalnie ukradziony. Wnętrza są niszczone i rozkradane przez swołocz z karabinami. Najmniej zniszczone zostają najtrudniej dostępne sufity i malowidła sufitowe.
Obrywa się wykładzinom ścian, piecom, portalom i kominkom. Z zawiasów wyrywane są drzwi i okna. W kazamatach zamku urządzony zostaje skład amunicji, który później wybucha. Podczas budowy kanalizacji zniszczona zostaje brama wjazdowa do Zamku. Zniszczony i przedziurawiony zostaje dach.
Kolejnym tragicznym dniem jest kontrofensywa Armii Czerwonej podczas której w kierunku Zamku w Podhorcach prowadzony jest ostrzał artyleryjski. Pocisk niszczy kopułę kościoła. Po nadejściu czerwonej zarazy wcale nie jest lepiej. Skradziony zamek i kościół włączone są do Lwowskiego Muzeum Historycznego. Kościół oczywiście zostaje zamknięty.
Powojenna dewastacja w nowych czasach
Gdy wiadomo już że kresowe ziemie zostaną Polsce ukradzione w kwietniu 1945 roku prowadzone są przygotowania do renowacji Zamku. Plan zostaje porzucony. Pozostałe na miejscu zbiory zostają rozkradzione w październiku przez okolicznych żołnierzy. Ocalałe resztki zbiorów trafiają do muzeów we Lwowie ostatecznie w 1947 roku, a w 1949 roku Ministerstwo Zdrowia Ukraińskiej SRR otwiera tu szpital gruźliczy. Ze względu na działanie placówki następuje dalsza dewastacja obiektu.
Na miejscu dawnych ogrodów prowadzony jest ogródek warzywny, a park zamieniony zostaje w sad. Powstają budynki gospodarcze na których powstanie nigdy nie zgodziliby się prawowici właściciele Zamku w Podhorcach. Następuje nieudolna elektryfikacja pozostałości parku i zalanie zabytkowego bruku asfaltem. Trwa dalsza kradzież zabytkowych wnętrz, która ma później katastrofalne skutki. W lutym 1956 roku na Zamku w Podhorcach prowadzony jest remont dachu. Wybucha trwający 3 dni pożar.
Złośliwi twierdzą, że pożar wcale nie wybuchł przypadkowo. Miał zostać wywołany specjalnie by ukryć postępującą grabież budynku. Cel zostaje osiągnięty. Pozbawiony dachu Zamek w Podhorcach niszczeje przez kolejne 2 lata. Z zabytkowych wnętrz pozostają już tylko wspomnienia.
Po pożarze do początku lat 60-tych następuje przebudowa zamku tak, by zamiast na burżujską rezydencję bardziej nadawał się na szpital gruźliczy. Na ścianach zamiast drogocennych materiałów i draperii pojawia się zwykła farba. Wnętrza – jak to w komunistycznych szpitalach bywa – “przyozdobione” są białą farbą od góry, a zieloną lub niebieską od dołu. Zniszczone i zamurowane zostają zabytkowe kominki. W całości zostaje tylko jeden stary piec kaflowy.
16 stycznia 1973 roku w Sao Paulo na świat przychodzi prawowity spadkobierca majątku w Podhorcach książę Paul Francois Roman Sanguszko. Obecnie jedyny męski przedstawiciel rodu Sanguszków. Rok później w 1974 roku na zamku kręcone są sceny do filmu Potop. Podhorce grają w nim rolę rezydencji Radziwiłłów w Kiejdanach, a nieodległy zamek w Olesku imituje Taurogi. Niedługo później Zamek w Podhorcach występuje też w filmie D’Artagnan i trzej muszkieterowie.
W 1987 roku zniszczona zostaje część muru oporowego górnego tarasu. Następnie upada pozbawiona remontu zachodnia ściana fosy. Dopiero rok później rozpoczynają się działania mające na celu doprowadzenie do zamknięciu szpitala gruźliczego i przekazania Zamku w Podhorcach Lwowskiej Galerii Sztuki. Ostatecznie dochodzi do tego dopiero w latach 1996-97. Zagrabione po wojnie zbiory należące do Lwowskiej Galerii Sztuki to około 65% zbiorów, które znajdowały się w Podhorcach w przededniu II wojny światowej.
W 2005 roku oszacowano że na całkowitą odbudowę zamku potrzebna jest kwota od 3 do 3,5 mln dolarów. W 2008 roku na alarm bije międzynarodowa fundacja World Monuments Fund, która umieszcza Zamek w Podhorcach na liście World Monuments Watch obejmującej 100 cennych światowych zabytków zagrożonych bezpowrotnym zniszczeniem. Decyzja ta jest impulsem dla Ukraińców, którzy przeznaczają na restaurację zawrotne 1,7 mln UAH i kolejne 3 mln UAH w roku 2008.
W 2010 roku do zwiedzania otwarty zostaje teoretycznie jedynie dziedziniec zamkowy i część zamkowych kazamatów. W maju 2011 roku kolejna grupa ekspertów szacuje koszt odbudowy zamku na 75 mln euro. W grudniu 2017 roku zebrane zostaje 220 tysięcy UAH, które przeznaczone zostaje na naprawę balustrad. Jak wiele pozostaje do przeprowadzenia gruntownej renowacji widzicie sami.
Od początku czerwca 2018 oficjalnie dostępne do zwiedzania są wnętrza Zamku w Podhorcach. Szpitalne malowanie ścian przykryto białą farbą, a we wnętrzu zamku powieszono fotokopie starych obrazów, które kiedyś znajdowały się w zbiorach Sanguszków oraz płachty zadrukowane… wizerunkami kominków. Wygląda to dość żałośnie. Błąkająca się po zamku obsługa wciska odwiedzającym kit, że do czerwca w zamku działało sanatorium. Jeśli jakieś działało to chyba przeznaczone tylko dla grzybów i pleśni…
Gdzie jest Zamek w Podhorcach?
Zamek w Podhorcach znajduje się w odległości około 90 kilometrów od Lwowa. Dojazd do Zamku w Podhorcach ze Lwowa jest banalnie prosty. Ze Lwowa do zamku prowadzą dwie drogi. Można zdecydować się na wyjazd ze Lwowa w kierunku północnym mijając centrum handlowe Forum Lwów i dalej w kierunku północy prospektem Czarnowoła wjechać w ciąg europejskiej trasy E40 prawie że do Podhorcy. Jadąc tą trasą warto zatrzymać się w, by zobaczyć również Pałac Dzieduszyckich w Niesłuchowie oraz oczywiście Zamek w Olesku.
Jak na warunki Ukrainy droga E40 prowadząca na wschód utrzymana jest w bardzo dobrym stanie, chwilami nawet po dwa pasy w jedną stronę, więc z dojazdem nie ma najmniejszego problemu. Z E40 zjeżdżamy w okolicach Jasieniowa w drogę T1413. w kierunku południowo-zachodnim. Problemem może być jedynie niewielka ilość stacji benzynowych więc lepiej zatankujcie wcześniej we Lwowie, chociaż niedaleko od zjazdu z głównej drogi w kierunku Podhorcy znajduje się całkiem dobra stacja.
Drugim ze sposobów na dojazd ze Lwowa do Zamku w Podhorcach jest wyjazd ul. Łyczakowską (obecnie zamknięta w połowie) w stronę Winnik i wyremontowaną niedawno drogą H02 dojazd aż do Złoczowa. W Złoczowie warto zobaczyć rzymskokatolicki kościół w pobliżu Rynku, stary cmentarz z miejscem pamięci – Kaplicą Orląt Złoczowskich oraz oczywiście Zamek Sobieskich. Następnie przez Sasów (tu warto zobaczyć stary polski cmentarz) dojeżdżamy już do Zamku w Podhorcach. Która z dróg jest lepsza?
Znacznie lepiej nie jechać do zamku od strony Złoczowa ponieważ droga jest tragiczna, ale jeśli wybieracie się w okolice i koniecznie chcecie zobaczyć wszystkie popadające w ruinę zabytki to Złoczów, Podhorce, Olesko jak i Pałac Dzieduszyckich najlepiej zobaczyć za jednym zamachem. Warto pojechać również do Huty Pieniackiej.
Zamek w Podhorcach – zwiedzanie
Przez bardzo długi czas do dyspozycji odwiedzających oddany był jedynie dziedziniec kompleksu pałacowo-zamkowego oraz kazamaty pod tarasem. Dziś zwiedzanie Zamku w Podhorcach możliwe jest również wewnątrz (wcześniej też dało się wejść, jeśli ktoś miał odpowiednie argumenty i zdolności negocjacyjne). Można zobaczyć również wnętrze kościoła św. Józefa i Podwyższenia Krzyża Świętego, a właściwie to co z niego zostało. We wnętrzu zbierane są datki z polskim napisem “na kościół”, tak jakby ktoś zapomniał, że przez lata kościół rzymskokatolicki przerobiono na cerkiew.
Cena biletu na zwiedzanie Zamku w Podhorcach to 150 UAH za oglądanie dziedzińca i odmalowanych ostatnio na biało wnętrz z rozwieszonymi kopiami obrazów. Warto też przypomnieć, że za wejście na dziedziniec Wawelu nikt nie pobiera opłat…
Wszystkich, których zainteresowała historia Zamku w Podhorcach zapraszamy również do przeglądnięcia przedwojennych zdjęć wnętrza zamku w Podhorcach w osobnym artykule. Przygotowaliśmy również galerię zdjęć jeszcze lepiej oddających to w jakim stanie znajduje się zabytek.
Polecamy również: