Wbrew mylnemu wrażeniu niektórych okazjonalnych turystów pojawiających się we Lwowie przedwojenne ślady w mieście są częściej niszczone, niż odtwarzane. Jednym z wciąż dobrze trzymających się śladów sprzed lat są malowidła w budynku Hotelu Pod Trzema Murzynami (znanego również pod nazwami Hotel Stadmullera i Hotel Wiktorii) przy ul. Krakowskiej. W niepozornej kamienicy kilka kroków od Rynku zobaczyć można świadków historii. Część znajduje się też w kawiarni Fresca.
Kamienica, której dziś się przyglądamy znajduje się przy jednej z najstarszych ulic we Lwowie – Krakowskiej pod numerem 9. Została przebudowana w 1847 roku czego pamiątką jest napis nad drzwiami prowadzącymi dziś do kamienicy. Z tego samego okresu pochodzą barierki na klatce schodowej. Pod adresem Krakowska 9 przez długi czas działała placówka handlu win Ludwika Stadtmullera.
Od 1891 do 1938 roku działał tu Hotel Pod Trzema Murzynami. W 1938 roku uruchomiono Hotel Wiktoria, który nie miał przed sobą świetlanej przyszłości. Po rozpoczęciu sowieckiej okupacji Lwowa w październiku 1939 nie było już po nim śladu.
W 1940 roku nastąpiła dewastacja budynku i przeznaczono go na mieszkania komunalne. Większość pamiątkowych fresków została zamalowana i zniszczona. Wcześniej zrobiono tu lokal wyborczy. Pamiątkę w postaci komunistycznych napisów również można wciąż odnaleźć w budynku.
Dopiero w 1986 roku budynek wpisano do rejestru zabytków. Mimo to dalej popadał w ruinę. Najpiękniejsze malowidła znajdujące się przy głównym wejściu do budynku są dziś w opłakanym stanie w przeciwieństwie do tych, które zdobią wnętrze otwartej w 2006 roku kawiarni Fresca, która jedno z malowideł wykorzystała jako logotyp. Pozostaje mieć nadzieję, że pozostałe freski również zostaną odrestaurowane.
Malowidła są pamiątką po działającym tu kiedyś handlu win. Zachęcać miały do kupowania wyrobów importowanych z Węgier w postaci wina Tokaj oraz szampanów.
Patrząc na stan w jakim obecnie znajduje się główne wejście aż ciężko uwierzyć, że mogło być jeszcze gorzej. A jednak – było. To co widzimy dziś to już stan po remoncie. Historia budynku jest oczywiście nieco bardziej złożona ale wspominanie jej nie ma sensu – patrząc po statystykach witryny zabytki i tak większości osób nie interesują.
Działająca tu obecnie kawiarnia czerpać ma wzorce z dawnych placówek handlowych znajdujących się w tym miejscu oraz z przedwojennej lwowskiej fabryki czekolady Fortuna Nova, której mienie wraz z majątkiem firm Hazet i Branka zostało po wojnie znacjonalizowane w postaci należącej dziś do Nestle firmy Switocz. Czy kawiarnia jest tak dobra jak słynne wyroby przedwojennego producenta? Dowiecie się w relacji z wizyty w lokalu. Więcej przedwojennych śladów we Lwowie zobaczycie w poprzednim tekście. Niestety nie wszystkie przetrwały do połowy 2018 roku.
Polecamy również: