Niewiele osób wie, że obok najważniejszego miasta Galicji i Krakowa z początkiem XX wieku tramwaje pojawiły się również w niewielkim Tarnowie. Dziś w mieście nie jeździ już tramwaj ale wspomnienia o nim wciąż są żywe. Jednym z nich jest kawiarnia w tramwaju w Tarnowie. Podczas odwiedzin w mieście sprawdziliśmy jak wygląda Cafe Tramwaj przy pl. Sobieskiego. Jest to jedna z ciekawszych kawiarni w Tarnowie. Jak kształtują się menu i ceny w Tramwaju?
Historii tramwajów elektrycznych w Tarnowie poświęciliśmy osobny artykuł. Przypomnimy więc tylko krótko, że po tramwaju we Lwowie w 1894 roku, w Wiedniu w 1897 i Krakowie w 1901 elektryczny tramwaj pojawił się w Tarnowie w 1911 roku. Wybudowano jedynie jedną linię o oszałamiającej długości 2,58 kilometra. Początkowo ten rodzaj komunikacji w Tarnowie odnosił sukcesy. Dokupiono nawet kolejne składy. W latach 30-tych rozpoczął się upadek komunikacji tramwajowej, która zaczęła przynosić duże straty finansowe.
Ostatecznie sieć trakcyjną w Tarnowie zdemontowano podczas niemieckiej okupacji w 1942 roku. 8 wagonów z Tarnowa trafiło na szyny we Lwowie gdzie używano ich do lat 70-tych ubiegłego wieku. Jeden tarnowski egzemplarz tramwaju Sanok SW1 przetrwał po dziś dzień we lwowskiej zajezdni. W Tarnowie od kilku lat stoi kopia tramwaju w której działa kawiarnia, która dziś nas interesuje.
Pomysł uruchomienia kawiarni w starym wagonie tramwajowym nie jest niczym nowym. Podobna, w nieco nowszym tramwaju, działa w Krakowie jako Pantograf Cafe. Wagon Sanok SW1 ustawiony jest też w pobliżu pchlego targu przy Podwalu we Lwowie. W Tarnowie kawiarnia działa od 2013 roku i trzeba przyznać – jest najlepszą z “tramwajowych” kawiarni w których byliśmy.
Cafe Tramwaj – wystrój
Tarnowska replika ustawiona przy pl. Jana III Sobieskiego posiada jedynie kilka oryginalnych części, ale wykonana jest w bardzo porządny sposób. Środek przypomina oryginalny tramwaj z kilkoma tylko różnicami. Inne są drzwi, krzesełka ze stolikami ustawionymi w poprzek wagonu, bar czy rolety i toaleta. W środku zamontowano też stylizowane oświetlenie. Tarnowska kawiarnia ma jedną zasadniczą przewagę nad krakowskim Pantograf Cafe – w środku da się usiąść i wytrzymać nawet w upale. Wszystko dzięki działającej klimatyzacji i roletom dodatkowo osłaniającym okna.
W tarnowskim wagonie utrzymany jest ład. Tak samo jak i w niewielkim ogródku kawiarnianym przed nim. Środek dodatkowo zdobiony jest starymi pocztówkami Tarnowa z widokami działającej przed wojną linii tramwajowej. Jest tu też bilet z czasów okupacji. Cała konstrukcja bardzo ładnie wpisuje się w zabytkowy krajobraz placu i ul. Krakowskiej.
Cafe Tramwaj – menu i ceny
Ceny w Tarnowie są zdecydowanie przyjemne dla osób, które przyjechały tu z większego miasta. Wizyta w Cafe Tramwaj nie będzie więc nieprzyjemna dla portfela. Wbrew pozorom kawiarnia nie ogranicza się wyłącznie do podawania kawy i herbaty. Są tu też słodycze czy świeże soki. Niestety – nie ma nic konkretnego do jedzenia.
Za espresso płacimy tu 6 zł, kawa biała za 8 zł, (faktycznie) duża kawa latte kosztuje tu 9 zł, kawa w rozmiarze XXL za 11 zł. Dodatkowo w ofercie wiele syropów smakowych podnoszących cenę do 13 zł za kawę XXL. Zimne napoje po 4 zł, świeży sok pomarańczowy 0,4 litra za 12 zł. W kawiarni serwowane są też ciastka – szarlotka za 7 zł (z lodami i śmietaną za 12 zł), tarta za 7, brownie za 6 zł. Kawa mrożona za 13 zł, a gorąca czekolada od 9 do 13 zł. Za 9 zł napijemy się tu też ice tea i lemoniady. Na tle wielu kawiarni w Krakowie ceny w Tramwaju w Tarnowie wypadają więc całkiem nieźle. Kawy mogą być serwowane zarówno w normalnych naczyniach ze szkła jak i papierowych kubkach. Tych pierwszych brakuje w podobnej kawiarni w Krakowie.
Cafe Tramwaj – podsumowanie
Cafe Tramwaj to bez wątpienia jedno z najciekawszych miejsc, które warto odwiedzić Tarnowie i przyjść tu na kawę. Kawiarnia przypadnie do gustu nie tylko fanom starych tramwajów i historii miasta. Zaletą miejsca są ceny i godziny otwarcia od poniedziałku do piątku od 6:30 do 21:00. W soboty od 8:00, a w niedziele od 10:00. Jedyną wadą “lokalu” może być brak miejsca i siedzenie blisko innych klientów. Cóż – w tym wypadku nie dało się tego przeskoczyć.
Polecamy również: