W piątek 17 sierpnia 2018 roku nad Lwowem miało miejsce oberwanie chmury. Kanalizacja pamiętająca często jeszcze czasy przedwojenne nie wytrzymała i na ulicach zalegał nawet metr wody. To nie pierwszy raz gdy Lwów dotknięty został podobnym incydentem. Przypominamy kilka wcześniejszych przypadków powodzi we Lwowie sprzed lat.
Pierwsza “powódź” do której się cofniemy miała miejsce również latem, tyle że w lipcu 1913 roku. Nawałnica nad Lwowem spowodowała podtopienia we środę 22.07.1913 roku. Pogoda była bardzo podobna do tej w 2018 roku.
Po dwu dniach upałów zacięgło się we czwartek około drugiej po południu niebo ołowianemi chmurami, a w pół godziny potem lunął deszcz, połączony między godziną trzecią a czwartą z gwałtowną burzą – relacjonowała lwowska prasa.
W 1913 roku miejscami najbardziej dotkniętymi skutkami nawałnicy były obszary podobne jak w 2018 roku. Do największych podtopień doszło w rejonie Gródeckiej, Głębokiej, Japońskiej. Ulewa trwała do godzin porannych dnia następnego. Podobnie jak w 2018 roku również w 1913 stanęła komunikacja tramwajowa. Powódź spowodowana lipcowymi opadami dotknęła wiele innych miast. Kraków dotknięty był najmniej, ale straty w całej Galicji szacowano na 20 milionów koron.
Na następną wielką wodę na ulicach miasta nie trzeba było długo czekać. Rozpadało się w Zielone Świątki 31 maja 1914 roku. Padało dalej. Kurjer Lwowski z 3 czerwca 1914 roku w artykule Powódź we Lwowie tak informował o tragedii mającej miejsce dzień wcześniej:
Wczorajsza ulewa należała do najbardziej niebezpiecznych w ostatnich czasach. Lwów formalnie tonął pod wodą, a niektóre dzielnice i ulice miasta były specjalnie zagrożone. Najgorzej dała się powódź odczuć w ulicy Zyblikiewicza, gdzie wszystkie niżej położone mieszkania i piwnice doznały znacznych uszkodzeń
Zalało mniej więcej te same rejony co w 1913 roku. “Remiza tramwaju elektrycznego wyglądała jak wyspa na jeziorze. Na szczęście obyło się bez wypadku w ludziach”. Najbardziej dotkniętymi ulewą ulicami były Brajterowska, Kazimierzowska, Snopkowska, Lenartowicza.
Wszystkie wodne kataklizmy we Lwowie spowodowane są niewydolnością starego systemu kanalizacyjnego. Przepływająca przez Lwów rzeka Pełtew zasklepiona pod Wałami Hetmańskimi w latach 1832-1841 jest zbyt małą rzeką, by spowodować powódź w mieście. Kanalizacja Lwowa nie wydala już od lat przed I wojną światową. Sytuacja wkrótce może się zmienić dzięki środkom polskiego NFOŚiGW. Umowę na naprawy systemu wodno-ściekowego we Lwowie podpisano w 2017 roku. Dlaczego?
Postępowanie będzie dotyczyło opracowania wielowariantowej koncepcji rozbudowy i modernizacji systemu oczyszczania i odprowadzania ścieków dla Lwowa wraz z obiektami towarzyszącymi (np. cięgiem technologicznym utylizacji osadów ściekowych). W następnej kolejności Fundusz wspomoże realizację samej inwestycji. Narodowy Fundusz nadal będzie się też dzielił z ukraińskimi specjalistami swoimi doświadczeniami w realizacji przedsięwzięć z zakresu optymalizacji gospodarki wodno-ściekowej – informował w zeszłym roku serwis Sozosfera.pl
Zasklepione koryto Pełtwi w chwilach dużych opadów miesza się z wodami ze starego systemu kanalizacyjnego. Zanieczyszczenia ze Lwowa płyną potem do Bugu i finalnie zanieczyszczają Bałtyk. Unia Europejska obarczała za to odpowiedzialnością Polskę. Jesienią 2017 roku podpisano umowę na modernizację oczyszczalni ścieków we Lwowie.
Polecamy również: