Przed wojną była to jedna z najsłynniejszych miejscowości uzdrowiskowych do której ściągali najznamienitsi przedstawiciele naszego narodu. Po wojnie znaczenie Truskawca zamienionego w socjalistyczny kurort podupadło. Rosnąca popularność wyjazdów do wciąż taniego lecz drożejącego w oczach, Lwowa sprawia, że obiektem zainteresowania turystów powoli znów staje się Truskawiec. Czy warto jechać do Truskawca? Czy wciąż czuć tu przedwojennego polskiego ducha? Jak jest w Truskawcu? Oto opinia o Truskawcu.
Szczerze mówiąc wyjazd do Truskawca może mieć wyłącznie dwie zalety i spodoba się jedynie dwóm grupom ludzi. Pierwszą zaletą Truskawca są ceny zdecydowanie niższe niż w tego typu miejscowościach w Polsce czy w dowolnym innym kraju rozwiniętej Europy. Truskawcem mogą zainteresować się osoby, których nie stać na wypoczynek i długotrwałe leczenie w innych miejscach.
Truskawiec – najtańsze uzdrowisko w zasięgu Polaka
Jakie więc są zalety Truskawca? Zaletą Truskawca jest niewielka odległość od polskiej granicy, niskie ceny zabiegów, niskie ceny w kawiarniach (a właściwie jednej kawiarni), kilku dobrych restauracjach i takich sobie punktach gastronomicznych. Oferta wynajmu apartamentów w Truskawcu jest obecnie bardzo słaba na słowa uznania zasługuje jednak baza hotelowa i pensjonatowa.
W sezonie wizyta w całkiem niezłym hotelu zamknie się w budżecie od około 1000 do maksymalnie 3000 złotych za tydzień w naprawdę wysokim standardzie w 5-gwiazdkowym hotelu ze SPA i basenem.
Za dwuosobowy pokój ze śniadaniem w 5-gwiazdkowym Mirotelu w szczycie sezonu płaci się 4000 UAH. Za dwuosobowy pokój w 4-gwiazdkowym Alkorze zaledwie 1045 UAH za noc. Sanatoria w Truskawcu to koszt po kilkadziesiąt złotych z pełnym wyżywieniem. Najtańsze noclegi w Truskawcu w standardzie który ciężko wprawdzie nazwać przyzwoitym kosztować będą w granicach 300-400 złotych za tydzień (!) dla dwóch osób dorosłych. To naprawdę grosze. Wypoczynek tu będzie nawet o połowę tańszy niż we Lwowie nie mówiąc o Zakopanem czy Karpaczu.
Coś za coś. Ciesząc się z niskich cen należy pamiętać, że niskie ceny nie biorą się z niczego i są okupione są pewnymi wadami. Nie ważne ile flag Unii Europejskiej zostanie powieszonych na hotelu na Pomiarkach do którego dojazd wygląda jak kratery na Księżycu miejscowość wciąż ogarnięta jest wschodnim mirem.
Poza starymi willami nie ma tu zbyt wielu prawdziwych pozostałości ekskluzywnego kurortu II Rzeczpospolitej. Poza hotelami jest wschodnio. Mocno komunistycznie. Widać to zwłaszcza w okolicach opuszczonych sowieckich sanatoriów górujących nad Truskawcem, których nikt nie chce pokazywać w turystycznych folderach oraz w głównej pijalni wód, której wnętrza nie widziały remontu prawdopodobnie od dnia otwarcia.
Truskawiec – cień dawnej świetności
Odchodząc w dalszą odległość od zadbanego hotelu w Truskawcu błyskawicznie przenosimy się w lata 80-te. Marna jest infrastruktura, mizerne są kawiarnie i restauracje którym (z paroma otwartymi niedawno wyjątkami) daleko nawet do tych ze Lwowa. Jest nieporządnie. Brudne i zrujnowane są elewacje domów, obejścia, zakurzone są ulice i połatane chodniki.
Trawniki w centrum miasta nie są zadbane i przystrzyżone. Przy drogach w wielu miejscach straszą pordzewiałe znaki drogowe, a farba którą rzadko wymalowane są pasy na drodze w nocy nie odbija nawet światła samochodowych reflektorów. Nie ma gdzie robić dobrych zakupów, a jedyny dobry supermarket na wjeździe do miejscowości nie jest zbyt dobrze wyposażony.
Z wielu miejsc w Truskawcu widać socrealistyczne zabudowania w których dziś panuje prawdziwa wolna amerykanka. Każdy ma inne okna, inny balkon, a czasem nawet inny kolor elewacji zewnętrznych ścian mieszkania. Straszą zrujnowane place zabaw, zapuszczona zieleń i ubrania suszące się na sznurach podwórek truskawieckich osiedli.
Straszą malowane farbą betonowe krawężniki i trawa wyrastająca z asfaltu. Nie ma dobrych sklepów – nie ma nawet znanych ze Lwowa sklepów Silpo czy Arsen, nie mówiąc o jakiejkolwiek zagranicznej sieci handlowej. Na większe zakupy trzeba pojechać do Drohobycza. Poza wyjątkami które można zliczyć na palcach jednej ręki nie ma tu wysokiej klasy restauracji, kawiarni czynnych całą dobę, jakichkolwiek zagranicznych sieciówek.
Truskawiec – dojazd
Dojazd środkiem transportu innym niż własny samochód lub wycieczka z organizowanym transportem jest praktycznie niemożliwy. Komunikacja publiczna zarówno ze Lwowem jak i położonym niedaleko Drohobyczem owszem istnieje ale daleka od europejskich standardów. Jazda marszrutkami i autobusami na Ukrainie nie należy do najprzyjemniejszych. Pociągami też nie.
Lotniska w Truskawcu nie ma i nic nie wskazuje na to by w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat jakieś lotnisko tu powstało. Nic dziwnego, że wiele osób decyduje się na skorzystanie z zdecydowanie za drogich organizowanych wyjazdów do Truskawca. Wliczony w cenę dojazd podstawionym autobusem o polskim standardzie jest ich niewątpliwą zaletą.
Należy jednak pamiętać, że wiele lepszych hoteli ma swój własny transport i jest w stanie odebrać klientów z lotniska lub dworca kolejowego we Lwowie lub z pieszego przejścia granicznego w Medyce.
Na słowa uznania zasługuje za to dojazd do Truskawca o którym więcej w jednym z poprzednich artykułów. Drogi do miejscowości są naprawdę w dobrym stanie.
Sposobem na podróż jest dojazd własnym samochodem lub autem wynajętym koło lotniska we Lwowie. Drogi dojazdowe do miejscowości nie są złe. Ze Lwowa jedzie się całkiem przyjemnie, z granicy w Krościenku trochę gorzej, ale nie ma tragedii.
W miejscowości nie działa ani Uber ani Bolt. Na miejscu drogi nie są już w standardzie europejskim. Cała pozostała infrastruktura przydrożna jest taka jak na wschodzie. Brak parkingów, często zapuszczone stacje benzynowe, brudne toalety, brak oświetlenia ułatwiającego jazdę nocą i porządnego oznakowania dróg.
Czy warto przyjechać do Truskawca?
Jedyny spadkobierca Truskawca – aktor Rajmund Jarosz – w rozmowie z dziennikarką Polskiego Radia wspominał, że w rodzinnych stronach był jego pełnomocnik. Pełnomocnik doradził mu, by – jeśli wciąż pamięta przedwojenny Truskawiec – nie przyjeżdżał do dzisiejszego miasteczka. To nie jest ten sam Truskawiec co kiedyś ale miejscowość warto odwiedzić, jeśli poszukujecie śladów przedwojennej polskich i swoich rodzin na Kresach.
Najbliższa lata są ostatnimi latami gdy zobaczyć można Truskawiec w epoce transformacji. Za kilka lat po komunistycznym duchu nie zostanie już zbyt wiele. Już teraz w mieście pojawiają się luksusowe apartamentowce, coraz lepsze hotele i coraz lepsze restauracje.
Z blisko 300 przedwojennych willi w zakopiańskim stylu pozostała może setka ale mimo to do Truskawca warto przyjechać nie tylko z uwagi na niskie ceny jednak trzeba pamiętać że korzystna cena pobytu wiąże się z brakiem infrastruktury na odpowiednim poziomie.
Truskawiec spodobać się może uboższym kuracjuszom oraz tym którzy szukają przygody w miejscu, którego stopień rozwoju (poza wysokiej jakości hotelami) tkwi wciąż w najlepszym wypadku w II połowie lat 80-tych. Spodoba się tym, którzy mają w pamięci rodzinne wspomnienia o przedwojennych wakacjach w słynnym kurorcie. Spodoba się tym, którzy szukają swoich kresowych korzeni. Spodoba się tym, którzy chcą zobaczyć przyrodę nienaruszoną ręką człowieka. Okolice Truskawca są naprawdę piękne i dzikie.
Truskawiec spodoba się tym, którzy potrafią myślami przenieść się wstecz do ostatniego dnia wakacji 1939 roku w Truskawcu oraz tym, którzy chcą zobaczyć jak wypoczywano w kurortach w czasach głębokiej komuny. Wystarczy wejść do pijalni wód.
Czy warto tu przyjechać? Na dziś poza niskimi cenami (czytaj więcej o cenach w Truskawcu) i bogatą historią zniszczoną w czasach komuny Truskawiec nie ma zbyt wielu pozytywnych stron. W miasteczku widać ogromne kontrasty. Poza dobrze rozwiniętą ofertą hotelową cała reszta wciąż pozostaje w tyle. Kawiarnie, restauracje, drogi, sklepy, utrzymanie parków i jakiejkolwiek innej infrastruktury tkwi we wczesnych latach 90-tych.
Potencjał Truskawca jak i wszystkich okolicznych na dziś w znacznym stopniu się marnuje ale jedno jest pewne. Tak jak i we Lwowie tak i w Truskawcu i okolicach z roku na rok będzie coraz bardziej cywilizowanie, a co za tym idzie – lepiej i drożej. Dziś Truskawiec przypomina bułgarskie kurorty w na chwilę przed boomem budowlanym, który przekształcił je w popularne miejscówki turystyczne. Nad miejscowością widać już pracujące nad budowami żurawie i powoli powstające tu luksusowe inwestycje.
Do Truskawca można pojechać z ciekawości by zobaczyć jak tu jest ale nie jest to miejscowość na tyle atrakcyjna by było tu co robić przez więcej niż kilka dni. Dla tych, którzy wybierają się do Truskawca przygotowaliśmy listę ciekawych miejsc i atrakcji które warto zobaczyć w mieście. Przyglądamy się również kwestii bezpieczeństwa w miasteczku oraz galerię tego jak wygląda Truskawiec, którego nie pokazują w turystycznych folderach.
Polecamy również: