Od wielu lat mówiło się, że kiedyś nadejdzie dzień w którym ukraiński odpowiednik PKP – Ukrzaliznycia, zdecyduje się na budowę toru normalnej szerokości od Lwowa do granicy tak by połączyć się z polskimi kolejami. Teraz wiemy wreszcie, że nie są to szumne marzenia, a plany które mają już konkretny zarys wprowadzenia w życie. “3,5 godziny do Krakowa” – zapowiedział dziś na Facebooku Jewgienij Krawcow.
Już za rok lwowska stacja kolejowa Skniłów (około 9 km jazdy do kolumny Adama Mickiewicza) zostanie połączona normalnym torem z granicą z Polską. Wybrano stację na wjeździe do miasta w niewielkiej odległości od lotniska by odciążyć nieco główny dworzec kolejowy z którego do tej pory podróżni jadący do Polski mogli przejechać pociągiem szerokotorowym do stacji Przemyśl Główny.
Dziś jestem osobiście przekonany, że projekt który do tej pory był na papierze może stać się rzeczywistością – zapowiada na Facebooku Krawcow
W planach jest nie tylko budowa normalnego toru ale również wprowadzenie całkiem nowego krótkiego połączenia mającego łączyć główny dworzec kolejowy ze stacją na Skniłowie i lotniskiem.
Prezes zarządu Ukrzaliznycia zapowiada, że budowa toru do polskiej granicy będzie największą kolejową inwestycją na zachodzie Ukrainy. Miejmy nadzieje, że na szumnych zapowiedziach się nie skończy i faktycznie wkrótce pojedziemy bezpośrednim pociągiem normalnotorowym na przykład do Krakowa, bez konieczności tracenia czasu na przesiadki w Przemyślu.
Polecamy również: