Ksiądz Pudlik zastanawiał się czy zamiast encyklik papieskich Jana Pawła II w pamięci Polaków zostały tylko kremówki. Odpowiedzi na pytanie nie będziemy udzielać, choć niewątpliwie jednym z najsłynniejszych cytatów Papieża jest właśnie ten o kremówkach. Dziś zajmiemy się tematem dla wszystkich pielgrzymów jadących do Wadowic. Gdzie papież jadł kremówki? Gdzie chodził na kremówki? W której cukierni Jan Paweł II jadł kremówki w Wadowicach? Która to cukiernia w Wadowicach?
Tam była cukiernia. Po maturze chodziliśmy na kremówki. Że myśmy to wszystko wytrzymali… Te kremówki po maturze – powiedział święty Jan Paweł II 16 czerwca 1999 podczas wizyty w rodzinnych Wadowicach gdy w swoim przemówieniu wspominał młodzieńcze lata w rodzinnej miejscowości
Podobno pomaturalnym zwyczajem absolwentów gimnazjum im. Marcina Wadowity było pójście na kremówki i wzięcie udziału w konkursie kto jest w stanie zjeść ich więcej. Po maturze w 1938 roku Karol Wojtyła podobno również stanął do zawodów i udało mu się zająć drugie miejsce z wynikiem 10 zjedzonych ciastek. Złośliwi twierdzą, że po maturze spożywano inne wyroby ale trzymamy się w 100% oficjalnej wersji przekazu. Sprawdźmy więc gdzie kremówki w Wadowicach jadł papież.
W czasie czerwcowego przemówienia z 1999 roku Jan Paweł II wskazał na miejsce w którym mieściła się słynna w owych czasach cukiernia. W budynku na rogu na rogu dawnego Rynku (dziś pl. Jana Pawła 2 15) i ul. Mickiewicza 2. Początkowo najsłynniejszą przedwojenną cukiernię w Wadowicach prowadził od 1905 roku Józef Lisko. Wdowa po cukierniku oddała do prowadzenia rodzinny biznes pochodzącemu z Wiednia cukiernikowi Karolowi Hagenhuberowi. To właśnie w tym lokalu po maturze kremówki miał jeść świeżo upieczony absolwent Karol Wojtyła.
Przedwojenne kremówki, a właściwie napoleonki, nie były ciastkami tak dużymi jak te, które współcześnie kupujemy w cukierniach. Według relacji klasowego kolegi Wojtyły ciastko kosztowało przed wojną 10 groszy i nie było wielkie. To by wyjaśniało dlaczego papieżowi udało się zjeść ich aż 10. Według opowiadań wspominających czasy przedwojenne za kremówki płacił ten, któremu udało się zjeść ich najmniej. Rekordzista wciągnął podobno aż 17 ciastek.
Cukiernia Karola Hagenhubera była lokalem dość luksusowym jak na prowincjonalne miasteczko. Jako ciekawostkę warto dodać, że cukiernik miał syna, również Karola, który stał się przyjacielem papieża. Cukiernia o której dziś mówimy pojawia się jeszcze w 1938 w Przewodniku Gospodarczym województw kieleckiego, krakowskiego i śląskiego w rubryce dotyczącej wtórni wyrobów cukierniczych i przetrwała pewnie do wojny.
Podobno Hagenhuber zlikwidował swój lokal dopiero w 1945 roku i wyjechał z Polski. Po wojnie nie było już tak różowo. Nad dość ekskluzywnym jak na warunki prowincjonalnego miasteczka lokalem zawisło widmo komunizmu. Działały tu cukiernia – a jakże – Ludowa, następnie Ania.
Dziś w tym samym budynku w którym przed wojną stołował się Karol Wojtyła cukiernia, która poza miejscem istnienia nie ma wiele wspólnego z lokalem Hagenhubergów. Jeśli więc chcecie skosztować dokładnie tych samych kremówek, które jadł młody Wojtyła przygotowanych z przedwojennego przepisu wiedeńskiego cukiernika to jest to dziś niemożliwe.
Cukiernia w której Wojtyła jadł kremówki w Wadowicach nie istnieje od 1945 roku. Sytuacja ta jest trochę podobna do tej w której znajdują się wszyscy, którzy chcieliby wypić kawę w tej samej kawiarni w której kawę pił słynny matematyk Stefan Banach. Szkocka we Lwowie istnieje w tym samym budynku co oryginalna Kawiarnia Szkocka ale z przedwojennym oryginałem nie ma nic wspólnego
Gdzie Jan Paweł II jadł kremówki w Wadowicach? W Cukierni Karola Hagenhubera przy d. Rynku 15. Dziś w tym samym budynku również można skosztować kremówek ale które kremówki w Wadowicach są w naszej ocenie najlepsze dowiecie się za kilka dni!
Polecamy również: