Wspominając ciekawe obiekty ze Lwowa, które nie przetrwały do naszych czasów nie sposób pominąć niezwykłej budowli w kształcie karafki z nalewką zdobiącej teren Targów Wschodnich. Dziś przypominamy o charakterystycznej Wieży Baczewskiego czyli niekonwencjonalnej reklamie lwowskiego producenta wódek i likierów – firmy J.A. Baczewski.
Fot. otwierające ze zbiorów NAC; syg. 1-M-710-6
Jeśli ktoś wspomina lwowski budynek, który nie przetrwał do naszych czasów to zwykle jest to Pasaż Mikolascha. Mało kto pamięta o terenie najpierw Powszechnej Wystawy Krajowej, a później Targów Wschodnich – jednej z najważniejszych imprez przemysłowo-handlowych II Rzeczpospolitej i przedwojennego Lwowa.
Targi Wschodnie we Lwowie (tu więcej o nich) organizowano w dwudziestoleciu międzywojennym w okolicy dzisiejszego Parku Stryjskiego. Centralnym punktem terenu targowego był plac Targów Wschodnich wokół którego znajdowały się pawilony wystawowe projektowane przez najwybitniejszych architektów
Pawilony projektowali m.in. architekt Cmentarza Obrońców Lwowa Rudolf Indruch, znany we Lwowie Bronisław Wiktor odpowiedzialny m.in. za przebudowę kamienicy Baczewskich na Rynku we Lwowie czy Ratusz w Żółkwi, Jan Bagieński znany z projektów kamienic przy ul. 29 Listopada we Lwowie czy Pałacyk Dowgiałły przy Szucha w Warszawie, Tadeusz S. Wróbel znany m.in. z budynku lwowskiego Miejskiego Zakładu Energetycznego. Jednym z projektantów był też urodzony w 1897 roku Erwin Wieczorek. To właśnie on odpowiadał za budynek, który dziś interesuje nas najbardziej – wieżę Baczewskiego.
W czasie tej wędrówki – chce, czy nie chce – zwrócić musi uwagę każdy przechodzień na wielometrową butelkową kunsztowną wieżę Baczewskiego, którą oblegają tłumy “głodne” zabarwionej różnokolorowo kropli – czytamy w Kurjerze Poznańskim z 26 września 1927 roku
Wieża ustawiona na terenie targów w 1926 roku zwracała na siebie uwagę. Wykonana z drewna kształtem przypominać miała kryształową karafkę. Dolna kondygnacja miała 36 metrów kwadratowych. W okienkach prowadzono działalność reklamową, a pewnie i sprzedaż wyrobów. Na wysokim maszcie wieńczącym 20-metrową konstrukcję powiewała flaga z datą 1782 czyli rokiem założenia fabryki.
U szczytu wieży z każdej strony widniał napis Baczewski, a poniżej znajdowały się półeczki wypełnione setkami butelek wyrobów z wytwórni mieszczącej się na lwowskim Zniesieniu. Można je wyraźnie zobaczyć przybliżając drugą fotografię z wpisu.
Przybyły w ostatnim roku, prócz licznych drobnych kiosków, niezwykle gustowny pawilon Browarów Okocimskich, wysoka na kilka pięter wieża fabryki J.A. Baczewskiego z półkami na całe baterje flaszek, pod względem kolorystycznym, zwłaszcza w oświetleniu wieczornem tak efektowna – zachwalała publikacja VI Targi Wschodnie: Przebieg i perspektywy
Dziadzio ujrzał wieżę Baczewskiego, obstawioną flaszkami tej mocnej i trącił mego tata. Pod wieżą stało mnóstwo zawodowych pijaków i ze łzami w oczach patrzyli na te flaszki, a tato życzył sobie aby było trzęsienie ziemi, bo wtedy te flaszki spadłyby do rąk błagających i niejeden zalałby trapiącego go robaka. Zaś niew. dziadzio życzył sobie mieć taki grobowiec po śmierci – czytamy w humorystycznej historyjce Pamiętnik Stasia Kropki z tygodnika Pocięgiel z września 1928 roku
Inwestycja w wieżę opłacała się ponieważ budynek promował polską markę nie tylko w czasie kilkudniowych targów skupiających wystawców z całego świata, ale również po nich. Sam plac Targów Wschodnich był miejscem organizowania różnych wydarzeń, a nieopodal zobaczyć można było na przykład słynny pawilon Panoramy Racławickiej. Tak plac Targów Wschodnich i pawilony wspominał Stanisław Lem:
Zimą i latem królowała nad nim wieża Baczewskiego, czworoboczna, cała obłożona rzędami kolorowych pełnych butelek. Byłem tylko ciekaw, czy tam jest prawdziwy likier, czy tylko kolorowa woda, ale nikt tego nie wiedział – wspominał Stanisław Lem w swojej książce Wysoki Zamek
Lubiłem chodzić na ich teren, kiedy stał pusty, bezludny – dziwne były wtedy wszelkie hale o zbrudzonych szybach, a szczególnym miejscem stało się dla mnie wielkie zakole, utworzone przez najdłuższy, półokrągły pawilon, który obejmował połową łuku pawilon Baczewskiego (ten wykładany butelkami likierów). Kiedy stanęło się pod wieżą Baczewskiego, można było obudzić echo śpiące w przestrzeni; klaśnięcie w dłonie, jeżeli dość silne, powtarzało się cztery, pięć, a nawet sześć razy – dodaje autor
Wieża nie była jednak własnością firmy J.A Baczewski z lwowskiego Zniesienia. Pawilony na terenie wystawowym mogły przechodzić z rąk do rąk. W 1929 roku powierzchnie wystawowe wydzierżawiło Polskie Radio, od 1930 roku swoją obecność na Targach Wschodnich mocno wzmacniała rozgłośnia Polskiego Radia. W czasie trwania targów można było zwiedzać specjalnie przygotowane studio plenerowe oraz budynek radiostacji znajdujący się nieopodal.
W najróżniejszych archiwach zobaczyć można wieżę przemianowaną z już “wieży Baczewskiego” na konstrukcję promującą Polskie Radio albo… obchody Dnia Lasu. 10 stycznia 1930 roku zakończono montaż stacji nadawczej. Na terenie Targów Wschodnich pojawiły się też wieże antenowe Polskiego Radia we Lwowie dzięki którym w całej Polsce usłyszeć można było słynne słowa Hallo hallo tu mówi Polskie Radio Lwów.
Czy wieża mogła przetrwać do naszych czasów? Raczej nie. Sprawę rozbiórki na pl. Targów Wschodnich – tzw. “wieży Baczewskiego” omawiano we Lwowie już w czerwcu 1937 o czym czytamy w Dzienniku Rozporządzeń Gminy Król. Stoł. Miasta Lwowa. W 1938 roku Polskie Radio podjęło decyzję o przeniesieniu się bliżej centrum.
Kupiono tereny przy ul. Mochnackiego na których zamierzano w 1940 roku otworzyć nową siedzibę. Wieża została rozebrana w 1939 roku przed ostatnimi targami, a do otwarcia nowej siedziby Polskiego Radia już nie doszło.
Rozwój Targów Wschodnich również został zatrzymany przez wybuch działań wojennych. Ostatnie targi, z wiadomych względów inne niż wszystkie, otwarł 2 września 1939 roku wojewoda lwowski Alfred Biłyk. Po wojnie zabudowania wykorzystano m.in. do organizacji wystawy z okazji 700. lecia miasta Lwowa w 1956 roku.
Do dzisiejszych czasów nie zachowało się zbyt wiele z budynków ale jeśli ktoś ma ochotę to może wybrać się na spacer po dawnym terenie wystawowym w poszukiwaniu tego co jeszcze się uchowało. Tutaj poczytacie więcej o historii J.A. Baczewski.
Polecamy również: