To w jaki sposób Polska straciła Lwów nie jest raczej dla nikogo tajemnicą, która trzeba wyjaśnić. Dziś nie będziemy o tym pisać. Zajmiemy się czymś innym – nie każdy wie, że z chwilą utraty o Lwowa Polska wcale nie straciła w sumie części… województwa lwowskiego. Można powiedzieć, że województwo lwowskie przez pewien czas znajdowało się również w Polsce w której Lwowa już nie było.
Fot. otwierające ze zbiorów NAC; syg. 2-8776, Marek Tempel
23 grudnia 1920 roku usankcjonowano istnienie województwa lwowskiego w ramach odrodzonego państwa polskiego czyli II Rzeczpospolitej. Od tego czasu stolica województwa znalazła się oczywiście we Lwowie. Stan ten trwał przez lata. Nadszedł jednak moment w którym Lwów Polsce zabrano, ale część ziem woj. lwowskiego w Polsce została.
18 sierpnia 1944 roku w Rzeszowie powstała Wojewódzka Rada Narodowa ale… nie było województwa rzeszowskiego. Kilka dni później – 21 sierpnia 1944 roku dekretem Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego o trybie powołania władz administracji ogólnej I-ej i II-ej Instancji w artykule 11 czytamy:
Uchyla się podział administracyjny, wprowadzony przez okupanta
W Dzienniku Ustaw z 1944 roku próżno szukać dekretu lub rozporządzenia włączającego Przemyśl, Jarosław czy Rzeszów do województwa krakowskiego.
Dopiero dekret Krajowej Rady Narodowej z 7 lipca 1945 roku utworzył nowe województwo, którego nazwy już nie wstydziły się nowe władze. W dzienniku Ustaw nr 27 czytamy:
Tworzy się województwo rzeszowskie z siedzibą urzędu wojewódzkiego w Rzeszowie, obejmujące powiaty. brzozowski, jarosławski, kolbuszowski, krośnieński, laski, lubaczowski, łańcucki, niżański, przemyski, przeworski, rzeszowski, sanocki i tarnobrzeski oraz powiaty: dębnicki, gorlicki, jasielski i mielecki, które równocześnie wyłącza się z województwa krakowskiego.
Oczywiście wszystko zależy od interpretacji. Województwo rzeszowskiego powołano 7 lipca 1945 roku. Do tego momentu Rzeszów był de facto stolicą obszaru wywodzącego się z ziem województwa lwowskiego. Lwowa już nie było ale ziemie województwa – owszem.
Polecamy również: