Obok tradycyjnych obwarzanków i dorożek jednym z symboli Krakowa są niewątpliwie krakowskie kwiaciarki. W przeciwieństwie do wielu rzeczy w centrum miasta kwiaty kupione w centrum na Rynku Głównym wcale nie będą znacznie droższe niż w normalnej kwiaciarni. Oto krótka historia słynnego symbolu Krakowa – krakowskich kwiaciarek na Rynku.
Rynek Główny w Krakowie nie zawsze wyglądał tak, jak wygląda dziś. Kilkadziesiąt lat temu po Rynku jeździły samochody i tramwaje, a jeszcze wcześniej był po prostu ogromnym placem targowym. Inaczej wyglądała sama powierzchnia Rynku i więcej było tu drzew. Handlowano też rzeczami z goła odmiennymi od pamiątek w postaci maskotek, ciupag, bursztynów, bombek choinkowych czy pisanek.
Na straganach ustawionych m.in. wokół pomniku Adama Mickiewicza i Sukiennic królowały warzywa, owoce, a nawet sery czy wędliny. Z początkiem XX wieku na Rynku zadomowiły się też kwiaciarki, które przetrwały tu do dziś.
Kwiaciarki i proste stoiska handlowe pojawiły się na Rynku po przebudowie Sukiennic i wyburzeniu części kramów stojących przy Sukiennicach na placu Rynku. W okolicach przełomu XIX i XX wieku. Przez kolejne dziesięciolecia na Rynku zmieniało się wiele ale kwiaciarki wciąż na nim pozostały.
Krakowskie kwiaciarki obecnie
Nie każdy może zdawać sobie sprawę z tego, że kramy krakowskich kwiaciarek na Rynku Głównym to według przepisów tak naprawdę… jeden z miejskich placów targowych.
Przechadzając się w centrum Krakowa nie trzeba szukać kwiaciarni bowiem na płycie Rynku stragany rozstawione pod charakterystycznymi, acz kontrowersyjnymi, parasolami rozstawionymi w okolicy fontanny i Sukiennic od razu rzucają się w oczy.
W asortymencie kwiaciarni pod gołym niebem jest prawie wszystko to co w standardowej kwiaciarni. W okresie świąt Bożego Narodzenia czy Wielkiejnocy do kupienia jest również asortyment okolicznościowy. Nie kupimy tu jednak ziemi do kwiatów, sadzonek czy pogrzebowych wieńców.
Ceny wbrew pozorom wcale nie są wywindowane pod turystów. To znaczy oczywiście są w Krakowie tańsze miejsca, ale kwiaciarki nie mają cenników przygotowanych przyjezdnych trzymających wyłącznie euro, dolary czy funty w kieszeniach. Ceny nie są najgorsze – bukiet konwalii za 8 zł, słoneczniki po 10, róże kosztują w zależności od koloru i wielkości do około 10 zł. Te długie i czerwone – najdroższe.
Najtańsze bukiety jednokolorowych kwiatków polnych po 5-10 złotych. W sprzedaży też gotowe bukiety w cenach w granicach 20-30 złotych. Za 20 zł dostępne są również kwiatowe opaski na włosy chętnie kupowane przez zagraniczne turystki.
Podsumowanie
Według tradycji krakowskie kwiaciarki co roku składają kwiaty pod pomnikiem Adama Mickiewicza, obdarowują też bukietami ważnych gości miasta. Charakterystyczne żółte parasole reklamujące jedną z ogólnopolskich rozgłośni radiowych od dawna wywołują sporo kontrowersji. Można się nad nimi zastanawiać ale jedno jest pewne – funkcjonujące przez cały rok stragany na stałe wrosły już w widok krakowskiego Rynku Głównego. W przeciwieństwie do jednego z innych symboli Rynku przynajmniej nie emitują przykrych zapachów.
Polecamy również: