Popularność najróżniejszych wyjazdów do Lwowa rośnie z roku na rok i z miesiąca na miesiąc. Dlaczego ludzie jeżdżą do Lwowa? Oto 10 powodów dlaczego warto spędzić urlop we Lwowie.
Niezwykła historia
Przyjmuje się, że miasto Lwów założono w 1250 roku i początkowo władał nim syn Daniela Halickiego – Lew. Następnie zarządzał nim syn Lwa – Jerzy, Lew II oraz Andrzej II Halicki, aż wreszcie posiadający powiązania rodzinne z polskimi Piastami Bolesław Jerzy II. Szybko okazało się, że osada jest zbyt słaba by się obronić. Po śmierci Bolesława Jerzego II własność Lwowa przeszła na rzecz Kazimierza Wielkiego.
Od tego czasu rozpoczyna się gigantyczny rozwój miasta. To właśnie Kazimierz Wielki przeniósł miejski rynek na jego obecne miejsce i umocnił miasto. Później przez kilka lat znalazło się pod panowaniem węgierskim, władał nim ojciec polskiej królowej Jadwigi Andegaweńskiej, która ostatecznie przejęła miasto.
Lwów stał się jednym z najważniejszych ośrodków naszej kultury i sztuki, a jego mieszczanie wielokrotnie bronili przynależności Lwowa do Polski często nawet samodzielnie płacąc okupy nadciągającym wojskom. We Lwowie często rezydowali i mieszkali królowie, a Jan III Sobieski miał tu całą kamienicę – Kamienicę Królewską zwaną małym Wawelem. Obecnie zwą ją “włoskim podwórkiem”. Potwierdzeniem znaczenia Lwowa były złożone w tutejszej katedrze śluby lwowskie Jana II Kazimierza. Okolice Lwowa były wielokrotnie miejscem przełomowych dla Polski wydarzeń.
Obrony w bitwie pod Lesienicami, Obrony Lwowa w 1918 roku czy bitwy pod nieodległym Zadwórzem w 1920 roku. Więcej o historii Lwowa w naszym przewodniku Lwów dla każdego.
Z miastem związani byli m.in. Jan III Sobieski, Baczewscy, Stefan Banach, Stanisław Ulam, Stanisław Lem, Zbigniew Herbert, Aleksander Fredro, Artur Grottger, Kornel Makuszyński, Jan Parandowski, Tadeusz Bór Komorowski, Tadeusz Rozwadowski, Ludwik Rydygier, Marian Hemar, Kazimierz Wajda, Henryk Vogelfanger, Włada Majewska, Krystyna Feldman, Jerzy Janicki, Wojciech Kilar, Adam Kuryłło, Ignacy Łukasiewicz, Jan Zeh, Jan Henryk Rosen, Franciszek Smolka, Leopold Staff, Julian Zachariewicz, Gabriela Zapolska, Tadeusz Żeleński-Boy, św. Józef Bilczewski, Kazimierz Górski, Tadeusz Barącz, Kazimierz Cybulski, Anna Kurska czy Janusz Onyszkiewicz. O historii Lwowa przez lata trzeba było milczeć w poprzedniej epoce. Teraz można i trzeba o nim pamiętać.
Przedwojenny duch w powietrzu
Lwów to już jedno z ostatnich miast w Europie w których samym centrum stąpać będziecie po dosłownie tych samych kostkach brukowych po których chodzili Wasi pradziadkowie, oglądać będziecie te same secesyjne poręcze i balustrady, dotykać będziecie tych samych klamek, zobaczycie te same pompy wody na ulicach, te same tabliczki z nazwami ulic i inne przedwojenne ślady. To jedno z niewielu miast, które nie zmieniło się nie dlatego, że tak chciano, ale dlatego że na zmiany nie ma pieniędzy. Dla nas to zaleta.
Jeśli tylko na chwilę przymkniecie oczy i zanucicie przebój Fogga lub piosenkę z Wesołej Lwowskiej Fali to w centrum Lwowa błyskawicznie można poczuć się jak przed wojną. Tylko drzewa urosły już wyższe.
Dobre restauracje za bezcen
Nie oszukujmy się – większość polskich turystów jadących do Lwowa to osoby, których nie stać na Wiedeń, Paryż, Monte Carlo czy Mykonos. Brak pieniędzy to nie przeszkoda bo z pomocą przychodzi Lwów. Jeśli chcecie zobaczyć jak to jest zamówić najdroższe dania z karty nie patrząc nawet na ceny – wybierzcie Lwów. Jeśli chcecie stołować się w lokalach wysokiej klasy w których odpowiednikach w Polsce płaci się po 200-300 zł za danie główne – wybierzcie Lwów. Jeśli chcecie skosztować wykwintnych specjałów, wysokich gatunkowo mięs, owoców morza czy drogich zestawów sushi – wybierzcie Lwów.
Na zdjęciu cielęcina w popiele za jedyne 40 złotych (cena z 2018 roku, teraz trochę drożej). Polecamy też ranking najlepszych restauracji we Lwowie.
Tanie usługi
Niskie ceny w restauracjach i sklepach to jeden z magnesów przyciągających nad Pełtew aczkolwiek nie tylko tam jest tanio. Osoby chcące spędzić we Lwowie nieco więcej czasu mogą skorzystać z bogatej oferty najróżniejszych usług w cenach kilkukrotnie niższych niż w Polsce. Tani dentysta? Proszę bardzo (cenniki tutaj). Kosmetyczka, fryzjer, salon SPA, masaż – co tylko chcecie. W większości miejsc oddalonych o kilka minut od turystycznego centrum ceny wciąż są na ukraińską kieszeń. W śródmieściu może i na nieco głębszą, ale wciąż ukraińską. Dla Polaków – taniocha. Więcej informacji w przewodniku – ceny we Lwowie.
Jeszcze tańszy alkohol
Niestety. W większości przypadków to nie historia i zabytki przyciągają tu turystów. Nawet nie niskie ceny w gabinetach kosmetycznych czy dentystycznych. Przyciąga tanie chlanie we Lwowie. Piwo w dobrej knajpie za kilka złotych, drinki za maksimum kilkanaście. We Lwowie każdy może pozwolić sobie na zamówienie butelki alkoholu do stolika nawet w którejś z lepszych restauracji. W sklepach – jeszcze taniej. Pamiętajcie – gdy już wejdziecie w stan upojenia alkoholowego to nie róbcie wiochy. Nie psujcie naszego wizerunku.
Cmentarz Obrońców Lwowa
Symbol dumy, ofiarności, waleczności, honoru, zwycięstwa. Dowód bohaterskiej walki tych w mundurach i tych bez nich. Miejsce pielgrzymek ze wszystkich zakątków przedwojennej Polski wzniesione datkami ludzi dobrej woli z całego kraju. Symbol tak rażący w oczy, że krótko po II wojnie zaczęto go sukcesywnie niszczyć, zdemolowany w 1971 roku wrócił po latach choć nadal niektórym przeszkadza. Można zaryzykować stwierdzenie, że byłby nie zmiana granic to byłby to – wraz z Cmentarzem Łyczakowskim – najważniejszy cmentarz w Polsce. Więcej o historii cmentarza zwanego często Cmentarzem Orląt Lwowskich w naszym obszernym artykule.
Kopiec Unii Lubelskiej
O Cmentarzu Obrońców Lwowa pamięta coraz większa liczba Polaków, ale w cieniu wciąż pozostaje Kopiec Unii Lubelskiej. We współczesnym Lwowie z oczywistych powodów znany wyłącznie pod nazwą Wysoki Zamek, chociaż zamku na wzgórzu od lat już nie ma. Lwowski kopiec wzniesiony dzięki prywatnej inicjatywie Franciszka Smolki był wielką patriotyczną demonstracją mogącą równać się z Kopcem Kościuszki w Krakowie. Miejsce to będące pamiątką przymierza Polski z Litwą i Rusią z 12 sierpnia 1569 byłoby dużo bardziej eksponowanym i szanowanym kopcem istniejącym w świadomości Polaków. Pamiętajmy o nim. Tutaj więcej o historii Kopca Unii Lubelskiej znanego dziś jako Wysoki Zamek.
Kultura za grosze
Mówiąc o kosztach życia we Lwowie, cenach w lwowskich sklepach czy restauracjach większość osób zapomina o jeszcze jednym tanim aspekcie Lwowa – muzeach, galeriach czy koncertach. Po zmianie granic dużą część wartościowych dóbr przewieziono do Polski. Najbardziej jaskrawymi przykładami będą pomniki Fredry czy Jana III Sobieskiego, ale wiele rzeczy zostało nad Pełtwią. To co zostało teraz oglądać można w wielu bardzo tanich muzeach takich jak chociażby pozostałości po muzeum Jana III Sobieskiego w Kamienicy Królewskiej, Lwowska Galeria Sztuki w Pałacu Potokichz wieloma płótnami polskich twórców czy muzeum farmacji.
Wstęp do lwowskich muzeów rzadko kosztuje więcej, niż 10 złotych (ceny w muzeach we Lwowie). Równie tanie są koncerty i opery w Teatrze Wielkim znanym teraz jako opera lwowska. Bywa tak, że spektakl w operze jest tańszy, niż… samo zwiedzanie budynku. Jeszcze taniej jest w filharmonii we Lwowie. Nic tylko korzystać.
Powrót do PRL-u
Jeśli zdarza Wam się z tęsknotą pomyśleć o czasach poprzedniej epoki – kolejkach na granicy, jeśli znów chcecie doświadczyć tego jak kiedyś było to to koniecznie wybierzcie się do Lwowa samochodem jadąc jednym z najbardziej uczęszczanych przejść granicznych. Po przekroczeniu granicy pamięć o “złotych” czasach PRL-u dalej będzie żywa. Sklepy w których towar podaje sprzedawca, a na półkach papier toaletowy jest tylko szary? Są. Rdzewiejące autobusy i tramwaje sprzed wielu, wielu lat? Tu wciąż jeżdżą chociaż z roku na rok jest ich coraz mniej. Modele samochodów, które w Polsce dawno przerobiono na żyletki? Podobnie. Znajdziecie nawet czarną Wołgę w roli taksówki. Ponad to w wielu miejscach tragiczny stan dróg, gazety wydawane na makulaturowym papierze, handel z ręki do ręki na lwowskich ulicach czy bazary bez lad chłodniczych na mięso. To wszystko cały czas tutaj jest. Włączając nawet prohibicję. We Lwowie od 21:00 do 9:00.
A panny to ma…
Słodziutki ten gród, jak sok, czekolada i mniód – śpiewali Kazimierz Wajda i Henryk Vogelfanger w filmie Włóczęgi w słynnej piosence lwowskiej Lwów jest jeden na świecie. Takie zostały mimo wielu zmian w mieście. W internecie można przeczytać legendy na temat tego jak uczynne, miłe i sympatyczne są Ukrainki.
I choć prawda jest taka, że jeśli w Polsce nie jesteś w stanie “zdziałać” wiele na polu matrymonialnym, to we Lwowie wcale nie będzie dużo łatwiej, portfel ze złotówkami to zbyt mało. To jedno jest jednak pewne czy tego chcemy czy nie – Lwów – tak jak kiedyś Kraków dla Brytyjczyków – przyciąga turystów klubami w których z można obcować z kobietami na wielu płaszczyznach. Nie koniecznie za darmo.
Dlaczego Wy jeździcie do Lwowa? Jeśli chcielibyście coś dodać do tej listy – koniecznie dajcie nam znać chociażby na Facebooku.
Polecamy również: