Jak z 1939 roku. Powraca słynna lwowska kawiarnia

W październiku 2022 roku zamknięto należącą do sieci Restaron kawiarnię Centaur działającą na Rynku we Lwowie pod numerem 34. Po długim remoncie przedstawiciele sieci poinformowali właśnie, że Centaur ma powrócić w całkowicie nowej odsłonie jako Cent Aura. Do przedwojennych czasów odwołuje się witryna oraz menu nowego lokalu.

Fasada Centaura w 2017 roku

Kamienica Awensztokowska przy Rynku 34 przez wiele lat była domem dla Handlu Win Stadtmullera. Najpierw Ludwika, a później Ryszarda. Do założonej w 1847 roku placówki odwoływała się kawiarnia Centaur, niegdyś w naszej opinii najgorszy lokal sieci Restaron. Kawiarnia została zamknięta na czas remontu, który właśnie dobiega końca.

Kawiarnia Centaur w nowej odsłonie została przeprojektowana przez tych samych architektów, którzy odpowiadają za fenomenalne wnętrze otwartej w sierpniu 2022 roku restauracji Babo Gardens, która obecnie jest jedną z najciekawszych, acz najdroższych, restauracji we Lwowie. Nie opisywaliśmy jej bo i tak teraz nikt nie jeździ do Lwowa :).

Fragment pierwszej sali w Babo Gardens w okresie Bożego Narodzenia

Remont dawnego Centaura dobiegł już końca. Lokal pod nazwą Cent Aura szykują się do otwarcia, które ma nastąpić z początkiem lipca.

Centaur na Rynku we Lwowie to teraz Cent Aura. Pochwalono się nową witryną przypominającą międzywojenne witryny sklepowe. Elementem witryny są logotypy stylizowane na okres austriackiej okupacji Lwowa i czasy międzywojenne, za szkłem znalazła się ceramika.

Na fasadzie pojawiły się logotypy z poprzednimi nazwami działających tu lokali gastronomicznych w tym polski napis Handel Wina R. Stadtmuller odwołujący się do handlu wina działającego tu od 1847 roku działającego później jako winiarnia Pod Ratuszem, zlikwidowana po ataku Niemiec na Polskę w 1939 roku.

Vardkes Arzumanyan na Facebooku poinformował, że zmianie uległo też menu lokalu, który ma odwoływać się do 1939 roku. Wkrótce ma pojawić się więcej informacji na temat tego co znajdzie się w karcie.

Fot. Vardkes Arzumanyan/Facebook

Polecamy również: