Dopóki nie opisaliśmy Zamku w Podhorcach mało było o nim wiadomości w polskim internecie. Pamiętając, że rok 2020 był Rokiem Hetmana Stanisława Żółkiewskiego, zajmiemy się innym zamkiem – Zamkiem w Żółkwi oraz samym miastem zbudowanym na zlecenie wybitnego polskiego wodza. Co warto zobaczyć w Żółkwi? Jakie są atrakcje i zabytki w Żółkwi koło Lwowa?
Żółkiew to niewielkie miasteczko koło Lwowa o niezwykle bogatej historii. Nie jest to miejsce dla każdego ale warto je zobaczyć. Dziś nie jest zbyt często odwiedzane. Prywatne miasto szlacheckie zbudowane na wzór Zamościa na zlecenie wybitnego przywódcy według planów Pawła Szczęśliwego, to zabytek unikalny i przyjazd tu to możliwość obcowania z czymś więcej niż “ciastka i ciasteczka”. Co warto zobaczyć w Żółkwi?
Zamek Żółkiewskiego i Sobieskiego
Najbardziej charakterystycznym budynkiem widocznym z żółkiewskiego rynku jest oczywiście zamek wzniesiony na polecenie Stanisława Żółkiewskiego, ukończony w pierwszych latach XVII wieku. Obronna rezydencja przeszła w późniejszych latach we władanie rodziny Sobieskich i stała się ulubionym miejscem króla Jana III.
Zamek podupadł, a w czasie I wojny został praktycznie doszczętnie zniszczony. W II RP przeprowadzono znaczną odbudowę obiektu ale wciąż znajduje się w dość tragicznym stanie. Opisujemy zamek lakonicznie bowiem w jednym z poprzednich materiałów więcej informacji i historia zamku w Żółkwi.
Kolegiata św. Wawrzyńca w Żółkwi (kościół parafiany)
Wraz z budową zamku czy systemu obronnego całej miejscowości hetman Stanisław Żółkiewski pomyślał również o kościele. W niewielkiej odległości od zespołu pałacowo-zammkowego znajduje się budowana w latach 1606-1618 kolegiata św. Wawrzyńca do dziś pozostająca czynnym rzymskokatolickim kościołem parafialnym. Budynek ten jest budynkiem niezwykłym – w zamyśle zbudowanym również jako rodowe mauzoleum.
To we wnętrzu tego kościoła na pogrzebie tragicznie poległego hetmana przemawiał 7 października 1620 roku Jakób Sobieski, ojciec króla Jana. Trzy lata później we wnętrzach żółkiewskiego kościoła parafialnego pochowany został syn hetmana – Jan Żółkiewski.
W tej samej świątyni pochowana została żona hetmana Regina Herburt Żółkiewska zmarła w listopadzie 1626 roku oraz córka hetmana Zofia z Żółkiewskich Daniłowiczowa, babcia Jana Sobieskiego, matka Zofii Teofilii z Daniłowiczów.
W mauzoleum w kolegiacie św. Wawrzyńca spoczywają więc szczątki Jana Żółkiewskiego, Reginy Żółkiewskiej, Zofii Żółkiewskiej, Stanisława Daniłowicza, Krzysztofa Żółkiewskiego oraz Jakóba Sobieskiego.
Król Sobieski ufundował malowidła przedstawiające bitwy pod Chocimiem, Wiedniem i Parkanami, które trafiły do kościoła. Niestety po II wojnie nowi gospodarze urządzili w kościele magazyn i jak to zwykle bywa wnętrza zostały zdewastowane. Dewastacji uległy nawet krypty i ciała złożonych w nich zasłużonych. Na szczęście w 1989 roku kościół udało się odzyskać, a do 2009 roku trwał tu remont finansowany m.in. przez miasto Kraków, Senat, Ministerstwo Kultury czy Wojsko Polskie. Niestety, w przeciwieństwie do żółkiewskich cerkwi, kolegiata św. Wawrzyńca nie zawsze jest otwarta. Warto zwrócić uwagę również na dzwonnicę w starej baszcie.
Bramy miejskie Zwierzyniecka, Krakowska (kopia)
Mieliście okazję wjechać kiedyś na historyczny rynek przez oryginalną, zabytkową bramę prowadzącą do miasta? Odpowiedź na to pytanie brzmi raczej nie. W każdym innym miejscu ruch wokół ścisłego centrum i przejazd przez bramę miejską byłby zamknięty. W Żółkwi jest inaczej.
Niegdyś do miasta prowadziły cztery monumentalne bramy – Brama Zwierzyniecka (zwrócona w stronę ogrodu zwanego Zwierzyńcem), Brama Lwowska (przy trakcie do Lwowa), trzecia Brama Żydowska zwana Bramą Turyniecką, a ostatnia Brama Glińska czyli Brama Krakowska.
Dwie zostały spalone, a Brama Krakowska zniszczona została odbudowana z końcem XX wieku. Do naszych czasów w oryginale zachowała się jedna – Brama Zwierzyniecka. Przejechać można również przez drugą – odbudowaną Bramę Glińską.
Kościół i klasztor dominikanów
Kościół Wniebowzięcia NMP został ufundowany w 1653 roku przez Teofilię z Daniłowiczów Sobieską, po tym jak w 1652 roku Kozacy zamordowali jej syna 24-letniego Marka Sobieskiego, brata Jana. Na życzenie żony Jakóba Sobieskiego do Żółkwi ściągnięto zakon Dominikanów. Prace nad świątynią mającą być rodzinnym mauzoleum Sobieskich trwały do 1655 roku, świątynia została konsekrowana 1677 roku. W lutym 1662 roku pochowano tu fundatorkę kościoła – Zofię z Daniłowiczów Sobieską.
Jej szczątki zostały ewakuowane w czerwcu 1946 roku i ostatecznie złożono je w krypcie w kościele św. Trójcy w Krakowie, do tej samej kaplicy przeniesiono również szczątki Marka Sobieskiego.
Z nadejściem austriackiego zaborcy kościół i klasztor przeznaczono na szpital wojskowy. Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę przeprowadzono renowację wnętrz kościoła. Niestety po II wojnie zrobiono tu magazyn, a zabudowania klasztorne wykorzystywano jako budynki administracyjne i koszary. Barokowy zespół nie został oddany wspólnocie rzymskokatolickiej. Dziś funkcjonuje tu cerkiew greckokatolicka pw. św. Jozafata Kuncewicza Biskupa i Męczennika.
Zespół dominikański otoczony jest charakterystycznym, wysokim murem. Z jednej strony fortyfikacje klasztorne zwieńczone są basztą. Bezpośrednio przed wejściem za klasztorną bramę postawiona została powojenna szkoła z której elewacji spoglądają portrety Jewhena Konowalca i Stepana Bandery. Z dominikańskiego kościoła ewakuowano obraz Matki Boskiej, który znajduje się w Warszawie w kościele św. Dominika na Służewcu.
Synagoga żółkiewska
Kolejnym z unikatowych zabytków w Żółkwi jest żółkiewska synagoga zbudowana z inicjatywy Jana III Sobieskiego na miejscu wcześniejszej drewnianej synagogi w latach 1692-1698. Prawdopodobnie projektantem synagogi był Piotr Beber. Synagoga została zniszczona w pierwszej połowie XIX wieku ale została dość szybko odbudowana. Już przed I wojną synagoga znajdowała się w złym stanie. Częściowo zniszczona w czasie II wojny, po wojnie przez nowych gospodarzy przerobiona na magazyn.
Żydowska bożnica o rozmiarach 20×80 metrów jest jedną z największych synagog renesansu. Podobnie jak Zamek w Podhorcach synagoga żółkiewska została wpisana na listę World Monuments Watch na której znajdują się wybitne pomniki architektury zagrożone bezpowrotnym zniszczeniem. Od lat synagoga ogrodzona metalowym płotem popada w coraz większą ruinę.
Na żółkiewskim budynku wzorowano nieco projekt Wielkiej Synagogi w Bełzie, a na tej zaś budynek Światowego Centrum Tory i Chasydyzmu. Jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie to ostatni dzwonek by zobaczyć to co z synagogi zostało. Jeśli macie odpowiednie argumenty to być może uda Wam się zwiedzić również wnętrze synagogi pytając o wycieczkę w muzeum na zamku.
Ratusz i wieża widokowa
Zaraz obok zamku Żółkiewskich i Sobieskich pomiędzy kolegiatą św. Wawrzyńca stoi jeszcze jeden zwracający uwagę budynek. Żółkiew, jako miasto lokowane na prawie magdeburskim za przyzwoleniem Zygmunta III Wazy w 1603 roku, miał prawo do budowy siedziby władz miejskich – ratusza. Oryginalny ratusz wieńczony attyką wzniesiono w Żółkwi w renesansowym stylu. Niestety oryginalny budynek rozebrano po pożarze w pierwszej połowie XIX wieku.
Obecnie stojący ratusz projektu Bronisława Wiktora został zbudowany w 1932 roku. Ten sam architekt stał za przebudową kamienicy Baczewskich przy Rynku we Lwowie.
Przy odrobinie szczęścia bez problemu powłóczycie się po korytarzach żółkiewskiego ratusza. Za symboliczną opłatą można również wejść na wieżę ratuszową. Na klatce schodowej urządzono wystawę poświęconą części historii Żółkwi. Uwaga – stalowe schody są bardzo strome.
Dom Sokoła
Przed wojną w Żółkwi stało wiele ciekawych pomników poświęconym polskim bohaterom. Wymienić można m.in. pomnik Tadeusza Kościuszki, pomnik Stanisława Żółkiewskiego, pomnik Jana III Sobieskiego w Rynku. Wśród tych mniej bohaterskich stał tu też pomnik Józefa Piłsudskiego. Warto wspomnieć o jeszcze jednym monumencie, który znajdował się w Żółkwi, a nie ma po nim praktycznie żadnych śladów oraz o domu Sokoła.
Towarzystwa Sokół nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Siedzibą Sokoła w Żółkwi była willa znajdująca się przy obecnej ulicy Żołnierzy UPA. Przed gmachem Sokoła znajdowała się Mogiła Nieznanego Żołnierza. Uliczką prowadzącą obok dawnej siedziby Sokoła warto się przejść lub przejechać by zobaczyć stare wille i pozostałości zabudowań gospodarskich.
Klasztor i cerkiew Bazylianów
Kolejny budynek, którego historia związana jest z osobami Stanisława Żółkiewskiego oraz Jana III Sobieskiego. W 1612 roku właściciel Żółkwi ufundował drewnianą cerkiew Serca Pana Jezusa dla prawosławnych mieszkańców hetmańskiego miasta. Za zgodą Jana III Sobieskiego w 1682 roku do Żółkwi sprowadzono zakon Bazylianów. Obecny budynek to efekt przebudowy cerwkwi po porzaże z 1833 roku.
Cerkiew odbudowano w 1837 roku i przebudowano w stylu rosyjskim z początkiem ubiegłego stulecia. Po wojnie w budynku urządzony był magazyn. Poza cerkwią Najświętszego Serca Pana Jezusa warto zwrócić uwagę na dzwonnice z lat 1721-30 oraz zabudowania klasztorne.
Rynek w Żółkwi
Łatwo zgadnąć, że Rynek w Żółkwi nie jest tak imponujący jak Rynek we Lwowie i nie wygląda już jak za czasów świetności ale i tak jest miejscem dość ciekawym. Z centralnego placu w miasteczku widać praktycznie wszystkie zachowane zabytki. Warto przypatrzeć się również samym niewielkim kamienicom otaczającym Rynek. Najciekawszymi zabytkami na Rynku są kamienice tworzące północno-wschodnią pierzeje Rynku.
Kiedyś stały tu dwa rzędy kamieniczek z podcieniami wypełniających szczelnie całą ścianę Rynku. Dziś zachował się tylko jeden rząd od strony kolegiaty, drugi zniszczono bezpowrotnie po II wojnie światowej.
Większość kamienic na żółkiewskim rynku znajduje się w stanie takim samym w jakim oglądał je król Jan III Sobieski, ewentualnie może w trochę gorszym. Obecny kształt głównego placu miejskiego to efekt renowacji ukończonej w 2008 roku. Polecamy przejść się uliczką przy której od tyłu zobaczyć można domy stojące przy żółkiewskim rynku.
Atrakcje w Żółkwi podsumowanie
Czy warto jechać do Żółkwi? W miasteczku nie ma dobrych hoteli i dobrych restauracji, nie ma sklepów czy galerii handlowych. Wizyta w Żółkwi to dobra opcja na jednodniowy wyjazd ze Lwowa lub szybkie zwiedzanie w drodze do Lwowa. Nie jest to miejsce na dłuższe wakacje.
Oczywiście warto tu przyjechać. To niezwykłe miejsce pełne zabytków polskiej kultury i sztuki. Możemy tylko wyobrażać sobie jak mogła wyglądać Żółkiew gdyby terenów nie odebrano Polsce po II wojnie światowej.
Warto przeczytać również: