We Lwowie wiele jest standardowych atrakcji odwiedzanych przez wielu turystów. Już wiele razy opisywaliśmy ciekawe miejsca, które warto zwiedzić we Lwowie jeśli jedzie się tam po raz pierwszy lub drugi. Co można robić we Lwowie gdy już widziało się operę czy pomnik Adama Mickiewicza? Jakie nietypowe i nieznane miejsca skrywa Lwów? Jakie nietypowe atrakcje oferuje miasto? Oto nasze propozycje na alternatywne zwiedzanie Lwowa.
Przejedź przystanek marszrutką lub komunikacją miejską
Przejazd marszrutką do Lwowa chociażby z pieszego przejścia w Medyce to coś czego nie polecamy. Warunki jazdy w tym środku transportu nie należą do komfortowych, a przejazd na kilkudziesięcio-kilometrowej trasie trwa kilkukrotnie dłużej niż jazda samochodem czy taksówką. Stan techniczny marszrutek również nie zachęca do korzystania z nich. Podobnie jeśli chodzi o tramwaje we Lwowie chociaż trzeba przyznać, że ostatnimi czasy tabor komunikacji miejskiej we Lwowie ulega powolnej poprawie.
Zwłaszcza jeśli chodzi o autobusy zarządzane przez miasto. Póki jeszcze na ulicach miast jeżdżą prawdziwe “klasyki”, jakich ciężko szukać w Krakowie, Gdańsku czy Wrocławiu nic nie stoi na przeszkodzie by poczuć lokalny klimat. Cena przejazdu to 10 UAH. Jeden przystanek wystarczy.
Przejdź śladami Stanisława Lema
12 lub 13 września 1921 roku we Lwowie w mieszkaniu przy ul. Brajerowskiej 4 przyszedł na świat syn lwowskiego lekarza. Chłopcu, późniejszemu uczniowi II Gimnazjum im. Karola Szajnochy, dano na imię Stanisław. Stanisław Lem był wielkim lokalnym patriotą. Po wywózce ze Lwowa w 1966 roku Lem opublikował autobiograficzną powieść Wysoki Zamek w której opisał pierwsze lata swojego dzieciństwa. Dzięki książce bogato opisującej przedwojenny Lwów możemy przejść śladami Stanisława Lema po Lwowie. Rozpoczynając od ul. Brajerowskiej 4 przy której mieszkał w sześciopokojowym mieszkaniu na drugim piętrze, przez Ogród Jezuicki do którego chadzał na spacery Park Stryjski gdzie dojeżdżał dorożką i pl. Smolki przy którym w sklepie Orensteina kupował owoce i kompot i chadzał z matką do znienawidzonego Kina Marysieńka. Przez Podwale 2 gdzie uczęszczał do szkoły, cukiernię Zalewskiego przy Akademickiej, początek Akademickiej gdzie koło pokoju śniadań Tyliczkowej obserwował tragiczny upadek Człowieka Muchy, ruiny Pasażu Mikolascha w którym w młodości stoczył pojedynek na jedzenie lodów, pl. św. Ducha przy którym stał kiosk Kawurasa, aż po Kaiserwald i Górę Piaskową gdzie chadzał na wagary czy znamienny Wysoki Zamek i Kopiec Unii Lubelskiej.
Mogę powiedzieć, że Lwów jest częścią mnie, a ja częścią Lwowa. Jestem wrośnięty we Lwów jak drzewo – mówił późniejszy wybitny krakowianin mieszkający przy ul. Narvik – Stanisław Lem
Idź na randkę tam gdzie chodzili dziadkowie
Na Wysokim Zamku siedzi ułan z mamką i ju ściska za kólanku. Łona si rumieni już su zarynczeni to dópiro przedstawienie – brzmią słowa lwowskiej piosenki Na Wysokim Zamku autorstwa Mariana Hemara opisująca przypadek fikcyjnej i tragicznej miłości w starym Lwowie. Przypadek jakich w rzeczywistości wiele musiało być we Lwowie. Jeśli mieliście lub macie w rodzinie osoby pochodzące ze Lwowa to nic nie stoi na przeszkodzie by iść na randkę dokładnie w te same miejsca w których przed laty oni rozwijali swe uczucia, których efektem jest może i wasza obecność na świecie.
Stryjski Park, Wysoki Zamek, Ogród Jezuicki, a może filiżanka kawy lub lampka wina w słynnym Żorżu (chociaż w sumie są we Lwowie lepsze lokale do odwiedzenia…) to tylko niektóre z romantycznych miejsc w mieście.
Poszukaj starych willi u kamienic na Nowym Świecie
Nowy Świat i tzw. Kastelówka we Lwowie w okolicy Ul. Potockiego zamknięta z jednej strony kościołem św. Marii Magdaleny wyrosła już z końcem XIX wieku na jedną z najbardziej prestiżowych lokalizacji w mieście. Wiele nowych budynków powstających w okolicy było dziełem szanowanych firm Lewińskiego i Zachariewicza, którzy chwaląc się swoimi umiejętnościami budowali tu domy willowe i realizowali koncepcję miasta-ogrodu dla nieco bogatszych mieszkańców Lwowa.
W okolicy mieszkali m.in. Jan Sas-Zubrzycki (architekt znany z rozbudowy Podgórza w Krakowie), malarz i żołnierz Legionów Zygmunt Rozwadowski (kuzyn Tadeusza), malarz Jan Rosen, architekt Julian Cybulski, wspomniany już Alfred Zachariewicz czy słynny rzeźbiarz Antoni Popiel (twórca m.in. pomnika Adama Mickiewicza we Lwowie czy zdobień Teatru Wielkiego). Spacer Kastelówką to możliwość podziwiania naprawdę wybitnej architektury. Będąc tu warto zwrócić uwagę m.in. na willę Sosnowskiego.
Zrób zakupy jak za czasów PRL-u
Małe sklepy w których towar podaje sprzedawca w Polsce od dawna wypierane są przez sieciówki prowadzące niewielkie corner shopy. Czy to dobrze czy źle – nie miejsce na ocenę. Jeśli ktoś tęskni za robieniem zakupów po uprzednim odstaniu swojego w kolejce do ekspedientki, która kładzie na ladzie wszystkie żądane produkty powinien udać się do jednego z małych sklepów we Lwowie. Znalezienie tego typu sklepu spożywczego trudne nie będzie. Podobny spożywczak odnaleźć można już kilka kroków od Rynku albo na rogu Kopernika i d. Ossolińskich lub przy d. Kurkowej lub w wielu innych punktach miasta.
Ciekawym produktem, który dostać można w wielu sklepach we Lwowie jest… szary papier toaletowy wykonany z makulatury. W niektórych miejscach dostępny tylko on dlatego jedną z rzeczy, które warto wziąć na Ukrainę jest… rolka normalnego papieru. Amatorom archaicznych sposobów handlu może przypaść do gustu przejście ul. Bazarną i zakupy produktów prosto z rozstawionych na chodniku kartonów lub wejście na któreś z targowisk we Lwowie.
Pojeździj na łyżwach na Rynku
To jedna z rzeczy z której skorzystać mogą tylko osoby, które wyjeżdżają do Lwowa w zimie. Zimą we Lwowie zwykle w okolicach połowy grudnia na Rynku rozstawiane jest lodowisko funkcjonujące zwykle do pierwszych ciepłych dni. To zdecydowanie jedna z nietypowych atrakcji. Na łyżwach w środku historycznego centrum miasta pojeździć można za około 13 zł za godzinę z wypożyczeniem łyżew na miejscu lub około 10 złotych posiadając własny sprzęt. Amatorom jazdy na łyżwach, którzy chcą pojeździć we Lwowie gorąco polecamy zabranie swoich łyżew z domu.
Idź na polską mszę
Polskie msze w niewielu z rzymskokatolickich kościołów we Lwowie w których dziś nie ma cerkwi to wyjątkowa możliwość obcowania z grupą tych, których rodziny oparły się zorganizowanej akcji wywózki ze Lwowa i mimo dużego ryzyka pozostały we własnych domach. Oczywiście msze w języku polskim organizowane są nie tylko w słynnej Katedrze Łacińskiej. Każdy kto zna Lwów zdaje sobie sprawę na przykład z tego, że powinny być także w kościele Matki Bożej Gromniczej więc obecnie uroczystości odbywają się przed drzwiami kościoła lub w holu kurii. Przy odrobinie szczęścia na nabożeństwie we Lwowie może uda się spotkać kogoś kto wciąż pamięta i potrafi posługiwać się słynnym lwowskim bałakiem.
Zadzwoń z budki telefonicznej
Ostatni dzień 2017 roku w Polsce był datą w której do historii przeszły budki telefoniczne, które w latach głębokiego PRL-u dla wielu były jedyną możliwością nawiązania kontaktu z rodziną na drugim końcu kraju. Dziś po automatach telefonicznych na ulicach pozostały już tylko wspomnienia w głowach i stare karty lub żetony walające się gdzieś w zapomnianych szufladach.
Wyjazd na Ukrainę to jak już wcześniej wspominaliśmy możliwość cofnięcia się w czasie do na szczęście minionej już rzeczywistości. Kolejki na granicy, archaiczne sklepy i bazary nie są jedyną możliwością podróży w czasie. We Lwowie bez trudu można odszukać niewyobrażalne już dla wielu młodych ludzi urządzenia i zobaczyć jak kiedyś to było.
Poszukaj napisów z czasów babci i dziadka póki jeszcze są
Ostatnio na Rynku we Lwowie na ścianie ratusza pojawiła się tabliczka w trzech językach – ukraińskim, angielskim i krymskotatarskim. Wielu komentatorów zastanawiało się dlaczego na ścianie nie ma napisów w języku polskim mimo, że to oni stanowią najliczniejszą grupę turystów w mieście. Napisów w języku polskim można jednak poszukać gdzie indziej. Praktycznie na każdej ulicy.
Warto patrzeć pod nogi by zauważyć stare włazy i kratki studzienkowe, warto patrzeć na ściany w poszukiwaniu starych nazw ulic, stare liczniki elektryczne, pompy wodne czy napisy informujące o sklepach. Zapraszamy do obejrzenia galerii polskich śladów we Lwowie. Niestety ten widoczny powyżej został już zamalowany.
Zapal świeczkę ale nie na Cmentarzu Orląt Lwowskich
Wizyta na Cmentarzu Orląt Lwowskich jest jednym z głównych punktów wycieczek organizowanych do Lwowa przez biura podróży oraz wyjazdów prywatnych. We Lwowie znajdują się jednak inne cmentarze na których spoczywają zapomniane szczątki zarówno zwykłych mieszkających we Lwowie Polaków, jak i bohaterów Obrony Lwowa.
Można pokusić się o stwierdzenie, że pozostałe cmentarze są nawet ważniejsze. Obrońców Lwowa jest pewnym symbolem i każdy o nim pamięta, o reszcie – praktycznie nikt i nie ma tam turystów. I nie mówimy tu tylko o Cmentarzu Janowskim, ale wspominamy go jako dobry początek eksploracji lwowskich cmentarzy.
Polecamy również: