Wiosną 2021 roku krakowskie media lokalne rozpływały się nad otwarciem nowej atrakcji okrzykniętej przez nie “krakowskimi Malediwami”. Mowa o dwóch płytkich stawach w Parku Lotników niedaleko Tauron Areny. Czy to miejsce faktycznie tak wspaniałe, żeby aż nazywać je Malediwami? Oto dojazd i parking przy dwóch małych stawach koło M1. Czy warto tu przyjechać?
W mediach głównego nurtu dwa niewielkie stawy w Parku Lotników przy Ogrodzie Doświadczeń niedaleko Tauron Areny zostały nazwane “krakowskimi Malediwami”. Skąd ta nazwa? Ciężko stwierdzić. Dwa małe stawy w Parku Lotników nie mają nic, kompletnie nic, wspólnego z wyspiarskim krajem na Oceanie Indyjskim. Nawet kolor wody, który ukochali sobie autorzy porównania, w rzeczywistości nie przypomina koloru oceanu na Malediwach. Stawy wyglądają na lazurowe dopiero po intensywnej obróbce w programie graficznym.
Czym są “krakowskie Malediwy”?
“Krakowskie Malediwy” to dwa niewielkie stawy z pomostami i niewielką plażą. Przy większym z nich zbudowany jest pawilon, który w przyszłości ma zająć kawiarnia. W chwili gdy udaliśmy się na miejsce minęło już wiele tygodni od otwarcia “Malediwów” i kawiarnia wciąż nie była czynna.
W medialnych zapowiedziach zakładano, że będzie działać “w końcu maja lub z początkiem czerwca”.
Stawy porośnięte są wodną roślinnością i wyglądają ładnie. Spokój przejrzystej wody zmącić mogą jedynie kamienie i piasek wsypywany do stawu przez tłumnie uczęszczające tu gromady dzieci. Śmieci czy kamieni do stawu nie powinno się wrzucać, nie wolno w nim również pływać.
Obok stawu znajduje się jedna z krakowskich atrakcji dla dzieci czyli Ogród Doświadczeń im. Stanisława Lema, a także duży plac zabaw. W okolicy pod Tauron Areną stoją foodtrucki.
“Krakowskie Malediwy” – dojazd i parking
Przejdźmy do najważniejszej kwestii czyli jak dojechać i gdzie zaparkować w pobliżu “krakowskich Malediwów”. Stawy zlokalizowane są w Parku Lotników przy al. Pokoju ale w ich bezpośrednim pobliżu nie da się normalnie zaparkować. Jeśli nie chcecie urządzać sobie pieszych wycieczek to lepiej pojechać na przykład nad Zalew Nowohucki.
Z al. Pokoju nie da się skręcić w prawo jadąc od Nowej Huty by tu zaparkować, skręt oznaczono znakiem zakazu. Najłatwiej zaparkować albo na parkingu centrum handlowego M1 albo na parkingu przy Tauron Arenie. Sama atrakcja nie dysponuje żadnym parkingiem co jest zdecydowaną wadą. Komunikacją miejską dojechać się pewnie też da – każdym środkiem transportu jadącym na przystanek koło M1. Dojazd na miejsce jest więc raczej banalnie prosty i dla mieszkańców Krakowa nie potrzebna będzie nawet nawigacja GPS.
Warto przeczytać również: