We Lwowie stało się coś czego nadszarpnięta kryzysem branża turystyczna nie mogła się spodziewać w najbardziej mokrych snach. Na pomoc kieszeniom restauratorów, hotelarzy i najróżniejszych naganiaczy nadeszły nie wąskie portfele turystów znad Wisły, a wypchane sakwy prosto z krajów arabskich. Każdy kto w tym roku przyjechał do Lwowa mógł odnieść wrażenie, że pomylił loty i wylądował w Lwowskich Emiratach Arabskich. Dlaczego we Lwowie jest tylu arabskich turystów i co to oznacza dla turystów z Polski? Wyjaśniamy.