W pierwszym dniu ataku na Lwów życie w mieście toczyło się w wielu miejscach wciąż jeszcze dość normalnym torem. Nowe panowanie szybko jednak zmusiło mieszkańców do zmiany przyzwyczajeń. Wprowadzono godzinę policyjną, występowały trudności z zaopatrzeniem w żywność i opał. Przestępców wypuszczono z więzień więc po mieście grasowały najróżniejsze bandy. W odciętym od świata Lwowie próbowano odizolować mieszkańców od wiadomości z kraju. 6 listopada zniszczono drukarnie w których drukowane były gazety. Formujące się wojsko polskie musiało improwizować. Tak zrodziła się lwowska Pobudka.